
Nie tylko podwyżki w płatnej strefie parkowania szykują się kierowcom w Białymstoku od nowego roku. Zmienić ma się także sposób naliczania opłat za parkowanie. Biorąc pod uwagę arytmetykę w Radzie Miasta, można zakładać, że zmiany te wejdą w życie, choć radni zajmować się nimi będą dopiero na poniedziałkowej sesji Rady Miasta. Było to do przewidzenia, odkąd było też wiadomo, że na podwyżki pozwalają zmiany przepisów obowiązujące od września tego roku.
Podstawowe stawki opłat w Podstrefie A: 1,20 zł za postój do 30 minut i 2,40 zł za postój do 1 godziny. Natomiast podstawowe stawki opłat w Podstrefie B: 0,60 zł za postój do 30 minut i 1,20 zł za postój do 1 godziny. Tak w tej chwili jest w Białymstoku. Ale to zapewne ulegnie zmianie już od nowego roku. Na podwyżki pozwala już bowiem nowelizacja ustawy o drogach publicznych, która weszła w życie od 5 września. Ale nie tylko, ponieważ w porządku obrad Rady Miasta zwołanej na 25 listopada, znalazł się punkt dotyczący zmian w opłatach za parkowanie w strefie płatnego parkowania, a nawet i godzin jej funkcjonowania.
„Wysokość stawki dotychczas obowiązującej w podstrefie B - 1,20 zł obowiązuje od 1999 r., natomiast w podstrefie A - 2,40 zł od 2012 r. Projekt uchwały wprowadza wysokość opłaty podstawowej w podstrefie A - 2,80 zł za pierwszą godzinę, natomiast w podstrefie B - 1,60 zł. Wysokości opłat abonamentowych i ryczałtowych wynikają ze stawki podstawowej i również ulegają zmianom. Wprowadza się także zmianę w zakresie godzin funkcjonowania strefy płatnego parkowania na 09:00-17:00. Propozycja zmiany poprzedzona była badaniem napełnienia strefy płatnego parkowania, które wskazują na zwiększoną zajętość miejsc parkingowych w godzinach 09:00-10:00 w porównaniu do godzin 17:00-18:00” – czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały.
Co oznacza, że oprócz zmian w godzinach funkcjonowania strefy, za parkowanie będzie trzeba zapłacić o 40 groszy więcej za pierwszą godzinę w jednej i w drugiej podstrefie. Jeśli jednak ktoś uważa, że to już całość podwyżki, wyprowadzamy z błędu. Drożej ma kosztować każda kolejna godzina parkowania w każdej z tych podstref. Jeśli chodzi o podstrefę „A”, to kolejna godzina parkowania ma rosnąć o 40 groszy – czyli byłoby to 2,80 zł pierwsza godzina, 3,20 zł druga godzina i 3,60 zł trzecia godzina. W podstrefie „B” opłaty za parkowanie rosłyby analogicznie, ale o 20 groszy za każdą godzinę – czyli 1,6 zł za pierwszą godzinę, 1,80 zł za drugą godzinę i 2 zł za trzecią godzinę parkowania w strefie.
Ale to też nie jedyne zmiany, jakie miałyby zacząć obowiązywać od nowego roku. Opłaty za postój miałyby być naliczane co 15 minut, a nie jak to jest obecnie – co godzina. I jeśli ktoś parkuje krótko zapłaci mniej, bo nie za pełną godzinę. Takie opłaty będzie można uiszczać w parkomatach, które są przystosowane do pobierania opłat liczonych na kwadranse. Kolejną zmianą będzie zwolnienie z opłat wszystkich parkujących pojazdów osób niepełnosprawnych posiadających kartę parkingową osoby niepełnosprawnej – i to niezależnie, czy pojazd zostanie zaparkowany na tak zwanej kopercie, czy na zwykłym miejscu postojowym. Za parkowanie nie zapłacą również kombatanci i ofiary represji wojennych.
„W związku z nadaniem nazw ulicom Zbigniewa Simoniuka oraz Samuela Pisara, zachodzi konieczność zmiany załącznika tekstowego z wykazem ulic objętych strefą płatnego parkowania. Z uwagi na deficyt wolnych miejsc postojowych, projekt uchwały wprowadza również zmianę w obszarze strefy płatnego parkowania poprzez objęcie działaniem strefy ul. Michała Wołodyjowskiego” – czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.
I szczególnie zwracamy uwagę naszych czytelników na ten końcowy fragment uzasadnienia, ponieważ wynika z niego, że strefa płatnego parkowania powiększy się o ulicę Wołodyjowskiego. Aktualnie parkuje tam bardzo wiele samochodów. To przede wszystkim auta pracowników szpitali, jak również mieszkańców okolicznych bloków i osób odwiedzających pacjentów w szpitalach. Ale trzeba też dodać w tym miejscu, że kilka lat temu Miasto Białystok zlikwidowało trochę miejsc postojowych na ulicy Skłodowskiej. Kiedy wyznaczano miejsca do parkowania zgodnie z rozporządzeniem ministra okazało się, że pod szpitalem wojewódzkim chodnik jest za wąski, aby dało się na nim wyznaczyć miejsca postojowe.
- Byłem i jestem przeciwny podwyższaniu opłat za parkowanie. Tym bardziej, że do tej pory nie było informacji o tym, że strefa płatnego parkowania notuje jakieś straty. Z moich informacji wynika, że zarabia. Dlatego będę dopytywał o planowane podwyżki, bo z czegoś muszą one wynikać. Samo wymuszenie rotacji miejsc – jak tłumaczy to już prezydent – to trochę za słaby argument, bo można zastanowić się nad innymi rozwiązaniami. Ale do tego trzeba usiąść razem, przedyskutować, przemyśleć, a nie kłaść od razu projekt z podwyżkami. To już kolejny raz, kiedy prezydent ustala sobie coś z urzędnikami po najmniejszej linii oporu i zamiast dyskusji o innych możliwościach, kładzie po prostu projekt uchwały o podwyżkach – mówi naszej redakcji szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski.
Faktycznie, już w mediach lokalnych pojawiają się bowiem tłumaczenia, że podwyżki opłat za parkowanie mają wymusić większą rotację miejsc do parkowania. Z tym, że niekoniecznie musi to przynieść oczekiwany efekt. Jeśli ktoś będzie musiał mieć zaparkowany pojazd w strefie płatnego parkowania z różnych powodów, to i tak przecież z niego nie odjedzie. Kierowcy ogólnie nie lubią płacić za parkowanie. Większość bowiem woli parkować w tych miejscach, w których opłat nie ma. Niemniej, warto się zastanowić, jak wykorzystać dodatkowe środki, które wpłyną do budżetu miasta z opłat za parkowanie.
- Podwyżkę tak naprawdę zrozumiałbym, gdyby strefa była na minusie, ale przecież nie jest. A przynajmniej nikt nie mówił do tej pory, aby coś złego tam się działo i budżet się nie spinał. Zastanawiam się też na co przeznaczona będzie nadwyżka zgromadzona z opłat za parkowanie? Bo na coś musi. O to będę dopytywał na posiedzeniu komisji budżetu – dodaje radny Henryk Dębowski.
Prezydent Białegostoku wydaje się realizować niemal kopię polityki prowadzonej przez jego samorządowych kolegów, z którymi lubi współpracować – czyli prezydenta Warszawy, który zapowiedział drastyczne podwyżki w strefie płatnego parkowania oraz prezydenta Gdańska, która już zdążyła podnieść stawki opłat za parkowanie, choć nie są one drastyczne. Kierowcy więcej zapłacą przede wszystkim w tych miastach, w których prezydentami są osoby wystawiane lub popierane przez Platformę Obywatelską. Więc raczej nie ma co się dziwić, że po nowym roku podobnie może być i w Białymstoku, w którym, prezydent też ściśle współpracuje z Platformą Obywatelską od samego początku.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Naprawdę nie wiem, kto głosował na twórcę tych układów towarzysko biznesowych w Białymstoku?