Reklama

Planty: Piękno w budowie czy feler budowlany bez końca? (WIDEO)

Już od roku zniecierpliwieni białostoczanie obserwują trwającą rewaloryzację Parku Planty – zabytkowego zielonego serca miasta. Zakrojony na szeroką skalę projekt, mający przywrócić parkowi blask lat trzydziestych ubiegłego wieku, wkracza w kolejną fazę. Rzecz w tym, że wpadka goni wpadkę, a opóźnienie opóźnienie. Mieszkańcy wciąż muszą wykazywać się cierpliwością, a czasem wręcz mają prawo czuć frustrację.

Przebudowa Plant to realizacja jednej z obietnic Tadeusza Truskolaskiego z kolejnych kampanii wyborczych. W końcu w 2024 przystąpił do jej realizacji, ale jednak nie obyło się bez opóźnień i kontrowersji. Mimo zapowiedzi urzędników o rychłym zakończeniu prac na niektórych fragmentach sprawy ciągle się ślimaczą i wciąż nie widać końca. 

Jednym z najbardziej widocznych i budzących emocje etapów prac była wycinka drzew: głównie stuletnich żywotników w Alei Zakochanych. Decyzja ta, argumentowana złym stanem zdrowotnym drzew i koniecznością realizacji projektu zgodnie z zaleceniami konserwatorskimi, spotkała się z protestami społeczeństwa i przyrodników. Przeciwnicy tego rozwiązania przypominali fiasko z wymianą tui przy ulicy Akademickiej, gdzie posadzone kilka lat temu rachityczne krzewy uschły i musiały zostać ponownie wycięte, generując przy tym niemałe koszty. Podobne problemy wydają się dotykać nasadzeń róż w Różance, gdzie wiele krzewów nie chce się przyjąć, co budzi obawy o trwałość i efekt całej inwestycji. Miało być 3 tysiące róż, a jest 3 tysiące krzaków, z których nie wiadomo czy - a jeśli tak - to kiedy zmienią się w różane krzewy. 

Mimo tych problemów, widać pierwsze efekty metamorfozy Plant. Oddano do użytku fragment parku między ulicami Akademicką a Marii Skłodowskiej-Curie, gdzie pojawiły się nowe alejki, ławki i oświetlenie. Trwają intensywne prace na Bulwarach Kościałkowskiego oraz przy placu zabaw, gdzie zamontowano już nowoczesne urządzenia. W budowie jest także tężnia solankowa. Całość inwestycji, o wartości 46 milionów złotych, ma na celu stworzenie reprezentacyjnej przestrzeni rekreacyjnej, nawiązującej do historycznego układu parku z 1932 roku. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne etapy prac przebiegną sprawniej, a białostoczanie wkrótce będą mogli w pełni cieszyć się odnowionymi Plantami.

Rzecz w tym, że ta budowa w centrum miasta budzi obawę, że będzie nie kończącą się historią niemocy i pomyłek jak - nie przymierzając - restauracja kamienicy przy Dąbrowskiego 14 lub przystosowanie budynków po dawnej Wyższej Szkoły Administracji Publicznej na magistrat. Prezydent Truskolaski na razie więcej energii wykazuje uczestnicząc w kampanii wyborczej na prezydenta RP wspierając jednego z kandydatów lub promując swojego syna jakby chciał wprowadzić dynastyczne plany na stanowisko prezydenta miasta. 

Przemysław Sarosiek

Aktualizacja: 22/04/2025 10:01
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do