
Platforma Obywatelska nie miała obaw o wynik wyborczy, kiedy Państwowa Komisja Wyborcza nie była w stanie przez wiele dni doliczyć się głosów i podać wyników głosowania w wyborach samorządowych blisko 4 lata temu. Ale teraz obawia się, o to, co będzie z wynikiem wyborów samorządowych, które są jeszcze przed nami. Powodem ma być jeden człowiek – Szczepan Barszczewski, który ubiega się o miejsce w Sądzie Najwyższym. Dlaczego? Bo to bliski współpracownik Jacka Żalka.
Sąd Najwyższy będzie podejmował decyzję o ważności lub braku ważności wyborów samorządowych, które są przed nami, bo w październiku tego roku. W tej chwili uzupełniany jest skład tego organu. Na 44 wolne miejsca aplikują różni prawnicy, w tym Szczepan Barszczewski, który do niedawna był członkiem partii Porozumienie, a jeszcze wcześniej Wolność. Politycy Platformy Obywatelskiej uważają, że Barszczewski powinien zrezygnować z ubiegania się o to stanowisko. Powodem ma być jego bliska znajomość z Jackiem Żalkiem, kandydatem na prezydenta Białegostoku.
- Tu się nasuwa pytanie – czy o ważności wyborów ma decydować partyjny kolega Jacka Żalka, kandydata na prezydenta Białegostoku z Prawa i Sprawiedliwości? Czy mieszkańcy Białegostoku, a także kandydaci z innych komitetów mają czuć się bezpiecznie, że te wybory będą ważne? Jeśli chodzi o pytanie z charakteru moralnego, to czy sędzią Sądu Najwyższego może być osoba, która publicznie kłamie? Czy pan Barszczewski na posiedzeniu Krajowej Rady Sądownictwa, na pytanie dziennikarza o to czy jest członkiem partii Porozumienie, odpowiedział, że dwa miesiące temu zrezygnował – powiedziała Jowita Chudzik, działaczka Platformy Obywatelskiej, która zaledwie dzień wcześniej została – za podawanie publicznie nieprawdy – nominowana w konkursie „Pinokie 2018”, który ogłosił komitet Wyborczy Białystok na TAK.
Dowodem na związki Szczepana Barszczewskiego z partią Porozumienie mają być dwa zdjęcia, na których widać jak Barszczewski rozmawia z Jackiem Żalkiem, a także z Mieczysławem Baszko. Obydwaj politycy są członkami partii Porozumienie i jednocześnie kandydatami na stanowiska: prezydenta Białegostoku oraz burmistrza Sokółki. Niestety, działacze PO nie przytoczyli wątków tych rozmów, które mogły być polityczne, albo i zupełnie nie.
- Jak widać pan Barszczewski prowadzi bujne życie polityczne organizując w swojej kancelarii spotkania partii Porozumienia z udziałem posła Jacka Żalka i Mieczysława Baszko. Dlatego uważamy, że osoba o tak niskiej kwalifikacji moralnej nie może być naszym przedstawicielem w Sądzie Najwyższym i wzywamy Szczepana Barszczewskiego do rezygnacji z kandydowania do Sądu Najwyższego – powiedziała Jowita Chudzik.
- Izba Skargi Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym jest najważniejszym organem z punktu widzenia ważności wyborów. To właśnie sędziowie tej Izby, w tym również pan Barszczewski, jeśli zostanie wybrany, będzie rozstrzygał protesty wyborcze, będzie rozstrzygał o ważności bądź braku ważności wyborów – przekazał Łukasz Prokorym, członek Platformy Obywatelskiej, który sam jest też prawnikiem.
Politycy PO podkreślają, że sam fakt, iż Szczepan Barszczewski pochodzi z Białegostoku, a miałby się znaleźć w Sądzie Najwyższym, nie jest powodem do radości. Ich zdaniem radość przynosi ten członek Sądu Najwyższego, który pozostaje bezstronny i daje gwarancję niezależnego, niezawisłego oraz bezstronnego wykonywania swoich obowiązków.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: PO)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie