Reklama

Po pół roku szef MSZ zapowiada działania informacyjne w państwach pochodzenia nielegalnych migrantów

Dopiero teraz politycy obecnej koalicji rządzącej zorientowali się, że nielegalni migranci forsujący wschodnią granicę naszego kraju, to nie szukający pomocy biedni ludzie, tylko agresywni ludzie ściągnięci specjalnie w tym celu. Stąd dopiero po pół roku rządów szef MSZ zapowiada działania informacyjne w państwach pochodzenia nielegalnych migrantów.

Warto przypomnieć, że kiedy w 2021 roku rozpoczęła się wojna hybrydowa na polską granicę, ówczesny premier z szefem MSZ dość szybko podjęli negocjacje przede wszystkim z Turcją oraz Irakiem, z których odlatywało na Białoruś większość cudzoziemców forsujących później polską granicę. Nie były to łatwe rozmowy i decyzja o zamknięciu lotów z Iraku do Mińska przyszła z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Wspólnie z władzami Iraku udało się także załatwić loty powrotne dla tych cudzoziemców, którzy znaleźli się na Białorusi i nie zdołali przedostać się do Polski, ani innego państwa sąsiadującego z Białorusią od zachodu.

Od stycznia tego roku podawaliśmy informacje, że służby rosyjskie od 10 lutego zaczynają akcję wydawania wiz i wiosną zaczną ściągać cudzoziemców na duża skalę, a później we współpracy ze służbami białoruskimi będą ich kierować na polską granicę. Skoro nasza redakcja o tym wiedziała w styczniu, powstaje pytanie, dlaczego o tym nie wiedziały osoby odpowiedzialne dziś za sprawy międzynarodowe i wewnętrzne naszego kraju?

Dopiero pół roku po objęciu władzy w Polsce, obecny szef MSZ Radosław Sikorski, zapowiedział działania informacyjne w krajach pochodzenia osób nielegalnie forsujących polską granicę. Poinformował o tym w Białymstoku w tak zwanym międzyczasie od popierania kandydata do Parlamentu Europejskiego ze swojej partii.

- Musimy im wysłać sygnał, że nie jest to łatwe i bezproblemowe przejście. Tak, aby ludzie nie byli przez Rosjan, czy Białorusinów oszukiwani. Bo są wprowadzani w błąd, że tu sobie można przejść jak się chce. Nie można przejść – mówił minister Radosław Sikorski.

Najwyraźniej więc też nie wie, że to nie Rosjanie czy Białorusini oszukują cudzoziemców, tylko przemytnicy ludzi zarabiający na tym procederze miliony dolarów. I to oni współpracują z reżimami Putina i Łukaszenki, dzieląc się zyskami. Mało tego, oszukują także organizacje finansowane przez niemieckie fundacje czerpiące dochody z budżetu niemieckiego państwa. Tego Sikorski też nie wie?

Najbardziej żenujące w całej sytuacji jest to, że Radosław Sikorski przyjechał w miniony poniedziałek do Białegostoku nie po to, aby poznać sytuację związaną z próbami nielegalnego przekraczania granicy, atakowania polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, dowiedzenia się, jak wygląda faktyczna służba na granicy, ani też w końcu nie odwiedził w szpitalu rannych polskich mundurowych. Przyjechał w celach partyjnych, żeby poprzeć kandydata do Parlamentu Europejskiego. I to niestety był główny cel tej wizyty.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Tomasz Frankowski)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do