Reklama

Pokaz filmu pt." Jeżeli zapomnimy o nich..." i spotkanie z reżyserem



Zapraszamy wszystkich na białostocką premierę filmu dokumentalnego pt. „Jeżeli zapomnimy o nich...” połączoną ze spotkaniem z twórcami – reżyserem Adamem Sikorskim, oraz producentem filmu Piotrem Mikołajczakiem.

Film „Jeżeli zapomnimy o nich...” to obraz Adama Sikorskiego skupiający się na jednym z najbrutalniejszych epizodów ludobójstwa na Wołyniu – mordzie blisko tysiąca Polaków w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej. W filmie wystąpili ostatni żyjący świadkowie tych tragicznych wydarzeń. Film ma trzy warstwy narracyjne. Pierwsza z nich to archeologia, poszukiwanie zapomnianych mogił. Druga zaś to rekonstrukcja. Oraz trzecia warstwa, w której zamieszczone zostaną wypowiedzi naukowców zajmujących się tematyką.

Piotr Mikołajczak – producent filmowy („Jeżeli zapomnimy o nich...”) i telewizyjny („Operacja życie”), muzyk, gitarzysta, aranżer, kompozytor muzyki popularnej, teatralnej i filmowej, m.in. do filmów „Jeżeli zapomnimy o nich...”. „Ławeczka”, „Rozmowy nocą”, „Czterdzieści i cztery”, „Kleeberg odszedł, Kleeberczycy zostali”.

(28 marca 2015 r., sobota, godzina 16.00, sala kina „ TON”, ul. Rynek Kościuszki 2, Białystok. Wstęp bezpłatny, film od 18 lat).

(BL)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Piotr Rubas - niezalogowany 2015-06-29 00:45:21

    Proiszę pamiętać że Gazeta (Judeo)Polska to banderowska V kolumna w Polsce a jej naczelny Sakiewicz za gorliwe reprozentowanie dzisiejszej neobanderowskiej Upainy otrzymał specjalne odznaczenie od ukraińskiej bezpieki, odznaczenie to przyjął miesiąc po tym jak Poroszenko ustanowił 14 października (rocznica powstania UPA) świętem narodowym na Upainie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bogumiła - niezalogowany 2015-03-29 12:24:00

    Dzisiaj miałam przyjemność uczestniczyć w pokazie filmu "Jeżeli zapomnimy o Nich..." i spotkaniu z jego reżyserem Adamem Sikorskim. Kolejna cenna lekcja historii, niestety, została nieprzyjemnie zakłócona, gdy ośmieliłam się wziąć udział w dyskusji i gdy przedstawiając się, powiedziałam, że jestem z Zielonej Góry (w Białymstoku przebywam czasowo i staram się poznać Wasze ciekawe, ładne, wielokulturowe miasto). Pani, przedstawiając się jako dziennikarka Gazety Polskiej ( przepraszam, nazwiska nie zapamiętałam) i jej towarzystwo, zaczęli kpić z mojego miasta, bo tam rzekomo kwitnie przyjaźń polsko-rosyjska, bo jest Festiwal Piosenki Rosyjskiej (co ma piosenka do polityki?). Gdy zapytałam panią, czy była w zielonej Górze, nie odpowiedziała. Moja wypowiedź o tym, że należy zrobić wszystko, żeby młodzież polska i ukraińska wzrastała w przyjaźni, że robimy obozy polsko-niemiecko-ukraińskie, m. in. po to, żeby nigdy więcej nie powtórzyły się straszne wydarzenia z przeszłości, tej pani wyraźnie się nie podobała, bo nazwała mnie "gnidą". Wcześniej za moją wypowiedź dostałam od reżysera filmu podziękowania. Rozumiem, że to incydent, ale incydent, który rzucił ogromny cień na traktowanie gości przez białostoczan. Nie czuję się gorsza od pani z Gazety Polskiej, ba, nawet dużo lepsza, bo nigdy bym się tak nie zachowała.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do