Głośna wypowiedź Grzegorza Ślaka – biznesmena, który zaproponował swoim pracownikiem 50 procentową podwyżkę za przejście na tzw. umowy śmieciowe wywoła prawdziwa burzę. Wielu Polaków kontrowersyjna wypowiedź bardzo ucieszyła.
Wszystko zaczęło się od rozmowy prezesa spółek Wratislavia-Bio i Akwawit Polmos z dziennikarzem serwisu NaTemat.pl.
Padły wówczas pamiętne słowa:
„Nie wierzcie w ułudę umowy na etat. Państwo niczego nie gwarantuje, ani emerytur ani opieki zdrowotnej . Politycy nie mają odwagi tego powiedzieć, ZUS wkrótce nie będzie w stanie wypłacać emerytur, może jakieś głodowe zasiłki. Wynika to z prognoz publikowanych przez samą instytucję jak i analiz wielu ekonomistów. Nie ma sensu płacić wysokich składek, trzeba samodzielnie troszczyć się o swój los.”
ZUS już rozpoczął kontrolę w spółkach zarządzanych przez Grzegorza Ślaka.
Mimo to, zarówno pośród właścicieli firm, jak i samych pracowników nie brakuje osób trzymających kciuki za wrocławskiego biznesmenem.
Nam udało się dotrzeć do białostoczan, którzy od jakiegoś czasu samodzielni troszczą się o swoją bezpieczną przyszłość. Bojąc się kontroli poprosili nasz zespół o nie ujawnianie danych osobowych.
Kamil (35 lat, właściciel firmy budowlanej):
Szczerze mówiąc nie wiem, w jaki sposób wiele z firm zarejestrowanych w Polsce jeszcze prosperuje. Po powrocie z Londynu kilka lat temu myślałem nad własną działalnością. Dziś ciesze się jednak, ze mi nie wyszło. Firmę mam zarejestrowaną na Wyspach. Niestety mamy w branży kryzys, tak więc dodatkowych oszczędności nie posiadam. Gdyby do tego doszła jeszcze składka ZUS to musiałbym z miejsca zwijać manatki. Najchętniej zatrudniłbym się u Ślaka. Nie wiem jak płaci, ale przynajmniej mądrze mówi.
- Iza (23 lata, studentka)
- Pracuję na „śmieciówce” i szczerze mówiąc nie mam zamiaru tego zmieniać. Ciesze się, że Grzegorza Ślaka pewne rzeczy powiedział głośno. Wiem, że już moi rodzice otrzymają raczej głodowe zapomogi niż emeryturę, dlatego sama staram się regularnie odkładać po kilkadziesiąt złotych na specjalne konto. To wymaga systematyczności, jednak wierzę, że przyniesie skutek.
A co Wy myślicie o pracy na tzw. „umowach śmieciowych” i samodzielnym oszczędzaniu na złotą jesień? Zapraszamy do duskusji.
Komentarze opinie