Reklama

Polityczne walki z rządem Tadeusza Truskolaskiego, który zapomina o mieszkańcach

Przez kilka lat mieliśmy w Białymstoku festiwal sporów prezydenta Tadeusza Truskolaskiego z PiS-em, ale w Radzie Miasta. Po zmianie większości, którą ma Koalicja Obywatelska wydawało się, że będzie względnie spokojnie. Ale od roku mamy wręcz histerię, bo prezydent podjął walkę z rządem, w której to walce zapomina o mieszkańcach Białegostoku, którzy go wybrali.

Ostatnie wydarzenia w Białymstoku pokazały wyraźnie, jak bardzo nie są ważni mieszkańcy Białegostoku, kiedy Tadeusz Truskolaski rozpoczyna walkę polityczną. Bo choć prawie na każdej konferencji prasowej i przy publicznych wystąpieniach podkreśla, że chodzi o mieszkańców, nigdy ich nie zapytał, czy podejmuje słuszne decyzje – włączając czy wyłączając choćby oświetlenie obiektów należących do wszystkich białostoczan. A już ostatnie dni pokazały dobitnie, że nie liczy się dla niego nic, tylko interes polityczny, w którym zbratał się z innymi samorządowcami w kraju.

Zaledwie wczoraj odbyła się konferencja prasowa władz Białegostoku, Michałowa i Korycina. Co więcej, została zorganizowana w dniu, w którym rozpoczął się szczyt Unii Europejskiej. Podczas spotkań szefów wszystkich państw UE miały zapaść decyzje na temat budżetu unijnego. W tym dniu w wielu polskich miastach i wsiach w południe zabrzmiał hymn Unii Europejskiej „Oda do radości”. Tak też miało być w Białymstoku, tuż przed konferencją prasową prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, wójta Korycina Mirosława Lecha oraz przewodniczącej Rady Gminy Michałowa Marii Ancipiuk. Niestety, o godzinie 12.00 z białostockiego Ratusza, będącego siedzibą Muzeum Podlaskiego i podlegającego Urzędowi Marszałkowskiemu, nie rozległy się żadne dźwięki.

- Jesteśmy świadkami skandalu. Uzgadnialiśmy z dyrekcją muzeum, że w południe zamiast codziennej fanfary będzie „Oda do radości” – powiedział Tadeusz Truskolaski. – Dlaczego instytucja Urzędu Marszałkowskiego, który jest odpowiedzialny za dystrybucję miliarda euro środków unijnych i który tak naprawdę żyje z Unii Europejskiej, dzisiaj odmówiła zagrania hymnu Unii?

Temat ten opisywaliśmy w żartobliwym tonie wczoraj, bo trudno podchodzić do tego w kategoriach poważnego problemu. W każdym razie dyrektor Muzeum Podlaskiego wydał oświadczenie, w którym wyjaśnił, jak ta sytuacja wyglądała w rzeczywistości i dlaczego „Oda do radości” nie popłynęła z głośników. To oświadczenie w całości można przeczytać poniżej.

W każdym razie, w tym samym, dniu samorządowcy z całej Polski, w tym prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, pokazywali, jak ważna dla naszego kraju jest Unia Europejska i jej wsparcie finansowe. W Białymstoku, podobnie, jak i w innych polskich miastach wywieszone zostały flagi europejskie, aby przypomnieć o inwestycjach zrealizowanych z unijnym wsparciem. W Białymstoku flagi można zobaczyć m.in. przy drogach i budynkach, które powstały z dofinansowaniem Unii Europejskiej. Na wyświetlaczach białostockich autobusów umieszczone zostały napisy „UE TO MY”.

- Unia Europejska to też takie wartości, jak demokracja, solidarność, wolność, prawa obywatelskie, tolerancja. Chcemy w dalszym ciągu żyć w Unii Europejskiej i korzystać z unijnych funduszy. Białystok do tej pory otrzymał 3 miliardy złotych. Dzięki tym pieniądzom zrealizowaliśmy inwestycje o wartości 5 miliardów 600 milionów złotych. Bez wsparcia Unii Europejskiej Białystok byłby dziś zupełnie innym miastem – powiedział prezydent Tadeusz Truskolaski.

Zabrakło jednak informacji, że te wartości, to także brak poszanowania dla praw większości na rzecz mniejszości, pozwolenie na zabijanie innego człowieka (aborcja i eutanazja, które nagle stały się prawami człowieka). Ale nade wszystko zabrakło informacji o tym, że te wartości zmieniły się na przestrzeni lat, nie zostały nigdy opisane w żadnym traktacie, ani porozumieniu, że Polska wchodziła do Unii Europejskiej z powodów przede wszystkim gospodarczych, aby mieć swobodny dostęp do miejsc pracy i rynków zbytu, udostępniając jednocześnie własny rynek dla podmiotów gospodarczych działających w innych państwach unijnych. Unia, do której wchodziliśmy, była europejską wspólnotą interesów gospodarczych, a dziś zajmuje się sama sobą, poucza inne kraje na świecie, a ważne decyzje polityczne zapadają bez żadnych demokratycznych procesów, bo podejmują je często osoby, których nikt nie wybierał do niczego i nigdzie.

To, co nie zostało powiedziane nigdzie głośno to również fakt, że Unia Europejska nic nie daje w prezencie. Aby skorzystać ze środków, najpierw muszą być tam wpłacone pieniądze, zaś inwestycje zrealizowane – także te w Białymstoku – pochodzą przede wszystkim z pożyczek i kredytów, które stały się ogromnym obciążeniem dla samorządów. Tylko w tej chwili Białystok jest zadłużony na około miliard złotych, bo musi spłacać tę pomoc, a zadłużenie będą spłacać jeszcze wnuki dzisiejszych pierwszoklasistów. Białystok, aby utrzymać płynność finansową musi zaciągać kolejne pożyczki i kredyty na spłatę dotychczasowego zadłużenia. I co jeszcze ważniejsze, żadna inwestycja nie zostałaby zrealizowana w Białymstoku, gdyby nie mieszkańcy, którzy wpłacają podatki do wspólnej kasy. Gdyby nie te pieniądze, nie można byłoby ubiegać się o żadne środki unijne. Bo na realizację dowolnego projektu trzeba najpierw posiadać środki własne, a te wypracowują mieszkańcy.

W walce politycznej prezydent Białegostoku ani słowem nie wspomina o tych wszystkich ludziach, którzy pracują ciężko, aby on mógł realizować własne cele polityczne i walczyć z rządem, który jak się okazało wynegocjował dla Polski około 700 miliardów złotych ze wspólnego budżetu Unii, które też trzeba będzie w dużej części zwrócić. Ale prezydent Truskolaski nie widział tego, że od miesięcy trwały negocjacje, aby te pieniądze trafiły do Polski na takich samych warunkach, na jakich otrzymają je wszyscy inni. Polityczni koledzy prezydenta Białegostoku robili wszystko, aby utrudnić negocjacje i wręcz domagali się nałożenia kar finansowych na Polskę za rzekome nieprzestrzeganie praworządności, która nigdzie nie została zapisana.

- Nie dostaliśmy ani złotówki, chociaż Fundusz Inwestycji Lokalnych miał być przeznaczony na inwestycje, które są strategiczne dla rządu i mają też strategiczny charakter dla lokalnej społeczności – mówi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. – Czy strategicznym projektem dla rządu i lokalnej społeczności jest remont budynku przy ulicy Skłodowskiej 14, należącego do Urzędu Marszałkowskiego? Zamiast na budowę sal gimnastycznych dla dzieci niepełnosprawnych, rząd woli dać pieniądze na budynek marszałka. To tak ma wyglądać sprawiedliwy podział pieniędzy na walkę z kryzysem spowodowanym pandemią? – to słowa odnośnie pomocy polskiego rządu samorządom.

Taka wypowiedź to szczyty hipokryzji, ponieważ kiedy województwo podlaskie przy poprzedniej transzy nie dostało ani złotówki, Białystok otrzymał pomoc w wysokości prawie 40 milionów złotych. O tym prezydent zapomniał poinformować mieszkańców, jak również i o tym, że nie była to ostatnia transza pomocowa. Inna sprawa, że te sale gimnastyczne dla dzieci niepełnosprawnych to raptem jedna sala w Ośrodku Szkolno – Wychowawczym.

Taki przekaz, który uskutecznia prezydent Truskolaski już od dłuższego czasu odbywa się z brakiem szacunku dla mieszkańców, którzy nie otrzymują ani pełnej informacji, a niekiedy wręcz informacje nieprawdziwe – jak te o salach gimnastycznych dla dzieci niepełnosprawnych, zamiast o jednej sali. A co najgorsze, pomijany jest wkład mieszkańców w rozwój miasta, ich praca, ich dochody, bez których nie można byłoby zrealizować nawet jednego chodnika dla pieszych. Mieszkańcy nigdy też nie zostali zapytani o to, czy na wspólnych obiektach powinny gasnąć światła, czy nasze wspólne autobusy miejskie powinny jeździć z napisem „Unia to my”, ani nawet o to, jakie inwestycje trzeba zrealizować ze środków pomocowych, które już wpłynęły do miejskiej kasy. Nawet ostatnie dyskusje na sesji Rady Miasta, na której usłyszeć było można, że przyszłoroczny budżet nie jest ani prezydenta, ani radnych, tylko mieszkańców, nie było szans, by jakikolwiek mieszkaniec miał okazję odpowiedzieć czy opowiedzieć o tym, czego oczekuje. Ale skoro Unia jest ważniejsza niż mieszkańcy… to Tadeusz Truskolaski chyba pomylił stanowiska.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Polak Katolik - niezalogowany 2020-12-11 14:11:26

    Szokiem dla mnie był wizerunek unijnej flagi przy pomniku Marszałka Piłsudskiego. Panie prezydencie! Żyjemy w Polsce ! Nie w Brukseli i powinna tam wisieć flaga Polski! Najpiękniejsza z flag !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Polak Katolik - niezalogowany 2020-12-11 14:14:08

    Szokiem dla mnie był wizerunek unijnej flagi przy pomniku Marszałka Piłsudskiego. Panie prezydencie! Żyjemy w Polsce ! Nie w Brukseli i powinna tam wisieć flaga Polski! Najpiękniejsza z flag !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Lutek - niezalogowany 2020-12-11 15:17:57

    Żałosne jest to ,że Truskolaski niby Prezydent Białegostoku , prawie zapłakany skarżył i żalił się w TVN 24 ,że mu nie chcieli zagrać w samo południe " Ody do radości " . Wszakże wcześniej " zamówił sobie " ten utwór w ramach " koncertu życzeń" ,a tu Marszałek Województwa stanął mu na przeszkodzie. Panie Truskolaski, następnym razem niech Pan ze swojego okna w Urzędzie Miasta zagra lub zaśpiewa sobie tę " Odę do radości " ku uciesze swoich klakierów .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bożena - niezalogowany 2020-12-11 15:38:50

    Tęczowy Tadeusz ma w nosie mieszkańców! Jeden cel mu przyświeca. Oczerniać i szkalować Rząd RP. Takie swego rodzaju zawody. Kto bardziej splugawi Polskę - on czy Trzaskowski. Prymitywny ten nasz wykładowca - prezydent, oj prymitywny.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wolfgang polonofil - niezalogowany 2020-12-11 17:00:21

    Czytam to po raz trzeci i nadal nie mogę uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Nasi dzielni lokalni volkseuropejczycy polskiego pochodzenia zasługują już chyba tylko na emeryturę, najlepiej w jakimś wypasionym unijnym domu spokojnej starości pod Brukselą.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do