
Na odcinku polsko - białoruskiej granicy dochodzi w dalszym ciągu do ataków na polskie służby. Osoby znajdujące się po białoruskiej stronie rzucają w funkcjonariuszy i żołnierzy kamieniami, cegłami czy konarami drzew. Próbują niszczyć zabezpieczenia graniczne.
Nagranie zostało wykonane na odcinku ochranianym przez Placówkę Straży Granicznej w Białowieży. Cudzoziemcom znajdującym się po białoruskiej stronie wyraźnie nie spodobało się, że granica naszego państwa jest chroniona, a na ich drodze oprócz zapory technicznej stoją polskie patrole.
- Każda nielegalna próba przekroczenia granicy naszego państwa spotyka się ze zdecydowanym działaniem polskich służb. Służby białoruskie, które przed kryzysem migracyjnym odpowiedzialne były za ochronę granicy teraz zajmują się organizowaniem i zachęcaniem do jej nielegalnego przekraczania. Przywożą cudzoziemców w rejon granicy, wskazują im dogodne miejsca do nielegalnego przekroczenia granicy, a także dostarczają niezbędny sprzęt do forsowania zabezpieczeń granicznych. Wszyscy cudzoziemcy znajdujący się po stronie białoruskiej wjechali i przebywają tam legalnie – przekazała Straż Graniczna.
Zdarzenia te miały miejsce minionej doby. Ale jak widać, cudzoziemcom nie udało się przedostać do Polski. Oprócz tych osób widocznych na nagraniu, do naszego kraju próbowali się także przedostać inni cudzoziemcy. Strażnicy graniczni razem z żołnierzami i policjantami udaremnili wysiłki kolejnych 24 nielegalnych migrantów, których docelowym miejscem były przede wszystkim Niemcy.
„W dn. 02.10 do Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 24 cudzoziemców. #PSGBiałowieża 11 cudzoziemców nielegalnie przeprawiło się przez #Przewłoka. #PSGMielnik 10 - os. grupa cudzoziemców rzucała kamieniami w patrole polskie. Nikt nie doznał obrażeń” – przekazała na swoim profilu w mediach społecznościowych Straż Graniczna.
Migranci inspirowani przez służby białoruskie forsują polską granicę, by jak najszybciej dostać się do wybranych krajów Europy Zachodniej. Najczęściej wskazywany przez nich kraj to Niemcy, następnie Francja, a także Szwecja i Holandia. W internecie pełno jest ogłoszeń o pozyskaniu wiz do różnych państw w Unii Europejskiej, ale także Kanady, Stanów Zjednoczonych. Wszystkie kosztują tysiące dolarów amerykańskich i są sprzedawane przez organizatorów przemytu.
W tej chwili sporym wzięciem cieszą się wizy studenckie do Rosji i Kazachstanu, które kosztują około 2 tysięcy dolarów. Dalsza podróż na Zachód kosztuje kolejne tysiące dolarów, choć cena waha się w zależności od tego czy odbywa się z przewodnikiem, czy bez i jakim środkiem transportu – oprócz obowiązkowej marszruty, zazwyczaj przez dziesiątki kilometrów.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie