Ostatnie tygodnie w województwie podlaskim ponownie przyniosły pasażerom pociągów liczne utrudnienia. Polregio, mimo wcześniejszych zapowiedzi o stabilizacji, musiało odwołać kursy na liniach niezelektryfikowanych, a autobusy zastępcze powróciły na trasy. Największe problemy dotknęły pasażerów na międzywojewódzkiej trasie z Łap do Ostrołęki, gdzie brak sprawnych lokomotyw z silnikiem Diesla doprowadził do konieczności przesiadek i podróży autobusami.
Jak informuje Polregio, jednym z głównych powodów problemów taborowych jest wyłączenie z eksploatacji lokomotywy, która brała udział w wypadku na przejeździe kolejowym 19 lipca. Przewoźnik zapewnia, że pojazd ma wrócić do użytku pod koniec sierpnia, co powinno częściowo zażegnać kryzys. Mimo to, tylko w lipcu w województwie podlaskim zastąpiono komunikacją autobusową aż 109 połączeń, co oznacza średnio cztery odwołane kursy każdego dnia.
Dodatkowe utrudnienia miały miejsce na zelektryfikowanej linii 38, gdzie doszło do wypadku niezależnego od przewoźnika. Kolizja samochodu osobowego z pociągiem towarowym, do której doszło 28 lipca na przejeździe kolejowym między Knyszynem a Mońkami, wstrzymała ruch pociągów na trasie z Białegostoku do Ełku. To kolejny przykład, jak incydenty na przejazdach kolejowych mają poważne konsekwencje dla całego ruchu kolejowego.
Sytuacja na podlaskich torach pokazuje, że mimo planów modernizacyjnych i deklaracji przewoźników, pasażerowie wciąż muszą liczyć się z nieprzewidzianymi utrudnieniami. Mieszkańcy regionu czekają na poprawę, która zapewni im stabilność i punktualność na co dzień.
AR
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie