Reklama

Program ochrony środowiska Białegostoku. Wiele się udało, sporo jest do poprawienia

Z końcem tego roku kończy się także przyjęty kilka lat temu „Program ochrony środowiska dla miasta Białegostoku na lata 2013-2016”. Postanowiliśmy sprawdzić, co było w nim zapisane do realizacji, ile z tego udało się wcielić w życie i co kompletnie leży na łopatkach. Ogólnie nie jest źle, choć wiele jest jeszcze do zrobienia.

To co widoczne jest gołym okiem, to przede wszystkim znikająca zieleń, zwłaszcza drzewa. W zasadzie nie ma miesiąca, aby na naszych łamach nie można było poczytać czegoś na ten temat. Ale piszemy również o nasadzeniach, o restauracji miejsc atrakcyjnych przyrodniczo. Nie pomijamy tematów dotyczących środowiska naturalnego. Pokazujemy dobre kierunki zmian, ale nie zapominamy o tym, co jest niedobrego, ani o tym, co trzeba jeszcze poprawić. Wszak przyroda i to, w jak czystym czy zielonym mieście będziemy mieszkać my i przyszłe pokolenia, jest ważne.

To, co w ostatnich latach udało się zrealizować, to na pewno wszelkie akcje ukierunkowane na edukację ekologiczną i przyrodniczą wśród młodszej części mieszkańców Białegostoku. Przez ostatnich kilka lat było wiele konkursów, ale i akcji skierowanych do przedszkolaków oraz uczniów. Zdecydowanie mniej było ich w stosunku do nieco starszej części społeczności miejskiej. Co roczne akcje sprzątania świata, akcje ratowania kasztanowców, a także konkursy fotograficzne – to tylko część z tych zadań, które opisano w programie i zrealizowano. To ważny element działań, ponieważ dobre nawyki wyniesione od najmłodszych lat dają większe szanse na dbanie o środowisko naturalne w życiu dorosłym.

„(…) proponuje się w perspektywie najbliższych trzech lat, następującą hierarchię potrzeb:

1.Zmniejszenie emisji zanieczyszczeń do powietrza atmosferycznego powodowanych przez emisję niską, transport i przemysł.

2.Zmniejszenie zagrożenia hałasem.

3.Uporządkowanie gospodarki ściekowej (poprzez rozbudowę i modernizację kanalizacji sanitarnej i deszczowej).

4.Racjonalną gospodarkę odpadami.

5.Poprawa zaopatrzenia mieszkańców w wodę (poprawa jakości wody pitnej, poprawa funkcjonowania sieci i dystrybucji wody).

6.Ochrona i rozwój terenów zieleni miejskiej oraz doskonalenie systemu obszarów i obiektów prawnie chronionych.

7.Edukacja ekologiczna mieszkańców miasta postrzegana jako nadrzędny priorytet” – takie były założenia programu przyjętego przez Rade Miasta w czerwcu 2013 roku.

Z pewnością wiele do zrobienia zostało w kontekście poprawy jakości powietrza. Co prawda od tego roku ruszył program, dzięki któremu można było pierwszy raz wymienić stare piecie na nowe, bardziej ekologiczne. Ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. Pieniądze znalazły się zaledwie dla 30 gospodarstw domowych. To zdecydowanie za mało i problemu jako takiego nie rozwiązuje. Jeśli dołożymy do tego duży ruch samochodowy, który mocno zanieczyszcza atmosferę, ta wymiana 30 pieców wydaje się wyjęciem jednego źdźbła z ogromnego stogu siana. Niemniej niedawno prezydent zaproponował radnym by co zgodzili się na przystąpienie naszego miasta do innego programu, dzięki któremu możliwa będzie wymiana ogrzewania już w setkach domów. Z tym, że będzie to możliwe dopiero za około 3 lata.

Zdecydowanie na minus należy ocenić działania w zakresie ochrony przed hałasem. Budowane szerokie arterie i wprowadzenie ruchu tranzytowego do dotychczas cichych dzielnic, jak Wygoda, Jaroszówka, część osiedla Białostoczek, a za chwilę na Leśną Dolinę, Słoneczny Stok i Nowe Miasto, tej sytuacji nie poprawi. Będzie znacznie głośniej niż jest w tej chwili. Ekrany akustyczne tylko częściowo niwelują negatywne skutki hałasu ulicznego. Bardzo głośno jest również w ścisłym centrum miasta, zwłaszcza latem, gdzie przez cały sezon jest bardzo wielu ludzi i oczywiście różnego rodzaju imprezy muzyczne.

Wprowadzenie zapisów do planów zagospodarowania przestrzennego sprzyjających ograniczeniu zagrożenia hałasem (obszary strefy głośnej i strefy cichej)” – czytamy w proponowanym opisie przedsięwzięcia.

Takich zapisów jednak można znaleźć dziś niewiele. Przedstawiane w ostatnich latach plany miejscowe rzadko odnosiły się do poziomu hałasu. Częściej do wysokości lub gęstości zabudowy lub jej charakteru. Warto dodać, że akustyczna mapa Białegostoku, która powstała około trzech lat temu wskazuje wyraźnie, że największy hałas występuje przy największych arteriach drogowych. A takie arterie będą budowane także w najbliższych latach, co oznacza jeszcze więcej hałasu w mieście.

Do poprawy jest także i to zdecydowanie nasza gospodarka ściekowa. Zwłaszcza ostatni rok udowodnił, że jest niewydolna. I mimo, że przy realizacji nowych inwestycji są prowadzone prace w tym zakresie, to jednak nie na tyle, aby nowa kanalizacja sanitarna i deszczowa była w stanie przyjąć większą ilość wody opadowej. Kilka miesięcy temu padła zapowiedź z ust zastępcy prezydenta Białegostoku, że ten obszar ma być zadbany lepiej niż dotychczas.

Prowadzenie oraz wspieranie działań edukacyjno – informacyjnych promujących właściwe postępowanie z odpadami komunalnymi” – czytamy w opisie programu.

I ten obszar wygląda coraz lepiej. Przynajmniej jeśli chodzi o możliwość segregacji śmieci i ich utylizację. Inna sprawa, że wychodzi to drogo, ale dla środowiska na pewno lepiej, jeśli odpady nie zostają, a są utylizowane w naszej spalarni śmieci. Wciąż jednak należałoby popracować nad recyklingiem, bo w tej materii Białystok ma jeszcze sporo do zrobienia. Ale już w kontekście tego co można poczytać w opisie przedsięwzięcia odnośnie edukacji w gospodarce odpadami można działania naszego miasta pochwalić. Otwarte dni w spalarni czy pikniki ekologiczne, które organizowała spółka „Lech” odpowiedzialna za gospodarkę odpadami, to właściwie prowadzone działania. Były one zgodne z założeniami przyjętymi jeszcze trzy lata temu.

Białystok może pochwalić się również dobrej jakości wodą do picia. Być może nie każdy wie, ale w naszym mieście tak zwana kranówka jest jedną z najlepszych w Polsce. I dobrze by było, aby ten stan rzeczy utrzymywał się także w kolejnych latach.

Niestety ochrona i rozwój terenów zieleni miejskiej oraz doskonalenie systemu obszarów i obiektów prawnie chronionych jeszcze wymaga poprawy i to sporej. Wciąż na przykład nie udało się zrealizować bulwarów nad rzeką Białą, które były od dawna planowane. Mamy też wciąż za mało zbiorników retencyjnych. Jednak ostatnio udało się odrestaurować Stawy Marczukowskie, a także uporządkować skwer na Lipowej przy cerkwi św. Mikołaja. Pogłębiono także na niektórych fragmentach i oczyszczono rzekę Białą. Nie wiadomo jednak czym zakończą się prace w Lesie i rezerwacie Zwierzynieckim. Aktywiści woleliby aby Miasto nie przeprowadzało tam planowanych inwestycji w obawie o naruszenie ekosystemu.

Jak widać program wykonano całkiem sprawnie. Choć, jak podaliśmy, jest jeszcze sporo do poprawy. Warto byłoby zadbać o ochronę drzew, których ubywa zdecydowanie za dużo. Być może takie zapisy pojawią się nowych założeniach. Bo wkrótce trzeba będzie przygotować kolejny program ochrony środowiska dla Białegostoku. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie lepszy i lepiej wykonany niż ten, który się właśnie kończy.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do