Reklama

Przybyli z Iranu, Iraku, Indii - z narkotykami. Chcieli nielegalnie dotrzeć przez Polskę na Zachód

Dalszy ciąg wojny hybrydowej, wymierzony w nasz kraj. Putin i Łukaszenka, jak widać, wciąż mają się całkiem nieźle w swoich zamiarach destabilizacji sytuacji społeczno - politycznej w naszym regionie. Każdego dnia wysyłają pod granicę cudzoziemców, pochodzących z Azji czy Afryki, których zadaniem jest forsowanie naszej granicy i mobilizacja polskich służb. Wszystko po to, by siać zamęt.

Tylko w poniedziałek, 21 sierpnia 2023 r., białorusko - polską granicę nielegalnie usiłowało przekroczyć 42 cudzoziemców. Zatrzymano również dwóch kurierów.

Migranci ujawnieni zostali na odcinkach ochranianych przez Placówki SG w  Płaskiej, Narewce, Białowieży i Dubiczach Cerkiewnych. Na terenie służbowej odpowiedzialności Placówki SG w Płaskiej cudzoziemiec przeprawiał się przez rzekę graniczną Wołkuszanka, szybko został zauważony przez polski patrol i zawrócił na Białoruś. Natomiast funkcjonariusze z Palcówki SG w Białowieży zatrzymali migranta, który posiadał przy sobie 10 gramów metamfetaminy. Obywatel Indii nielegalnie przekroczył granicę - relacjonuje mjr Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Wśród ujawnionych wczoraj migrantów, którzy próbowali nielegalnie przekroczyć granicę byli obywatele Iranu, Afganistanu, Syrii, Egiptu i Iraku.

Na odcinku służbowej odpowiedzialności Placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych zatrzymano dwóch pomocników w nielegalnym przekroczeniu granicy. 30-letni obywatel Białorusi przewoził pięciu obywateli Indii, a kolejne cztery osoby, które nielegalnie przedostały się na terytorium, Polski przewoził 29-letni Polak - informuje mjr Zdanowicz.

W sierpniu tego roku funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej odnotowali już 2 076 prób nielegalnego przekroczenia białorusko - polskiej granicy.

(Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do