
Patrioci nie zawsze muszą chodzić w garniturze i z biało-czerwoną flagą. Mogą nosić skóry i robić dużo hałasu. Widać to było w Białymstoku, gdzie przez dwa dni odbywał się rajd motocyklowy Śladami Danuty Siedzikówny „Inki”. Motocykliści w ten sposób oddają hołd bohaterce i zapoznają młodszych z jej historią.
Z potrzeby serca i z potrzeby upamiętniania polskich bohaterów z Białegostoku wyruszył rajd patriotyczno – motocyklowy Śladami Danuty Siedzikówny „Inki”. Uczestnicy przemierzyli dziesiątki kilometrów aby odwiedzić miejsca bliskie sanitariuszce V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Kawalkada motocykli wzbudzała spore zainteresowanie wszystkich uczestników ruchu drogowego, więc to była doskonała okazja także dla tych niezmotoryzowanych, aby zainteresowali się historią życia bohaterki tego rajdu.
- Rząd i system wymazuje naszą historię wielkich ludzi, takich jak Inka. I rozpoczęliśmy cykl rajdów historii prawdziwej, upamiętniamy naszych bohaterów, ludzi którzy się zasłużyli Polsce. Jesteśmy patriotami i w taki sposób, na Harleyach pokazujemy to. Motocykliści pokazują ten patriotyzm i to, że warto jeździć w tych rajdach – powiedział naszej redakcji Dawid Kulikowski ze Stowarzyszenia Harley Davidson Podlasie.
Jeszcze do późnego wieczora w minioną sobotę na placu pod Teatrem Dramatycznym w Białymstoku można było oglądać wyjątkowe motocykle, a wśród nich były prawdziwe perełki sprzed dziesięcioleci. Choć, hak zauważyliśmy, największe zainteresowanie i tak wzbudzały ogromne współczesne maszyny, na których jazda to czysta przyjemność. Ponadto jeszcze w minioną sobotę można było oglądać pokazy sztuk walki, wziąć udział w różnych konkursach, a także udać się na integracyjny grill.
Uczestnicy rajdu podkreślali, że ich obecność na Rajdzie Śladami Danuty Siedzikówny „Inki” wynika z potrzeby serca i z konieczności przekazywania historii młodszym pokoleniom. Twierdzą, że nie można wymazywać bohaterów z polskiej historii, co dziś ma miejsce. Dlatego wzięli sprawy w swoje ręce.
Kolejne rajdy ruszą niebawem. Jak zdradził nam jeden z motocyklistów ze Stowarzyszenia Harley Davidson Podlasie, które jest organizatorem Rajdu, najbliższy rajd odbędzie się śladami majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie