Reklama

Romantyczny piątek symfoniczny w OiFP



Romantyzm zrodziła potężna potrzeba wolności. Choć w muzyce pojawił się już za życia Ludwiga van Beethovena, to rozkwitł po rewolucji francuskiej, kiedy w całej Europie powiał wiatr zmian. Marzeniem romantyków było połączenie nauki, życia i wiary w jedną wyższą jakość: sztukę. Trzech wielkich romantyków: Schuberta, Mendelssohna, Schumanna usłyszymy podczas  piątkowego koncertu symfonicznego, który poprowadzi dyrygent Maciej Żółtowski. Partie solowo na skrzypcach zagra Roksana Kwaśnikowska. Zapraszamy 17 czerwca o godz. 19:00 do Sali Koncertowej przy ul. Podleśnej 2.

Franz Schubert (1797–1828). Uwertura „Die Zauberharfe” D 644

Coraz więcej jest w historii muzyki sprostowań. Okazuje się, że popularna Uwertura – część wstępna do dramatu „Rosamunda, księżniczka Cypru” – została wcześniej skomponowana jako uwertura do opery o cudownej harfie. „Cudowna harfa” przypomina „Czarodziejski flet” tubalnymi zawołaniami instrumentów dętych blaszanych – nie trzykrotnymi jednak, jak u Mozarta, bo już drugie zamyka się kategorycznie, by nagle rozjaśnił mrok tej muzyki cudowny temat przypominający Schubertowskie walczyki (to on stworzył wiedeńskiego walca).



Felix Mendelssohn-Bartholdy (1809–1847). Koncert skrzypcowy e-moll op. 64

Jako trzynastolatek był już twórcą kilkunastu symfonii smyczkowych i kilku koncertów, a na arenie europejskiej objawił się osiemnastoletni jako kreator nowej rzeczywistości. Jako pierwszy, pisząc muzykę do „Snu nocy letniej”, stworzył świat leśnej romantyki, fantastyki i żartobliwości chochlików i elfów. Ukoronowaniem jego twórczości, dziełem symfonicznym ostatnim, ale i jednym z najwybitniejszych był Koncert e-moll – pisany przez wiele lat i niejako podsumowujący całą spuściznę. Datę jego premiery (13 III 1845) wymienia się jako graniczną w rozwoju gatunku koncertowego – odtąd kompozytorzy tak właśnie będą rozpoczynać swoje utwory; odważnym wejściem solisty nie czekającego na to, by orkiestra uprzedzała o tym, co ma zagrać za chwilę.

Robert Schumann (1810–1856). III Symfonia Es-dur „Reńska” op. 97

Spośród czterech symfonii Trzecia Es-dur „Reńska” była ostatnią – skomponowaną wcześniej IV Symfonię d-moll Schumann opracowywał na nowo po jej niezasłużonym niepowodzeniu. Tytuł „Reńska” niekoniecznie pasuje do charakteru dzieła, choć pochodzi od samego kompozytora. Świeżo po przeprowadzce do Düsseldorfu odbył z żoną wycieczkę do Kolonii, w górę słynnej rzeki, będącej inspiracją wielu niemieckich artystów. On sam zrezygnował z przydomku przy pierwszej publikacji Symfonii – uważał, że „lepiej gdy utwór wywołuje tylko jakieś ogólne wrażenie”.

KONCERT SYMFONICZNY – SALA KONCERTOWA | UL. PODLEŚNA 2 | GODZ. 19.00. 17 CZERWCA 2016

(Źródło i foto: OiFP/ oprac. Kalina)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do