
Świat dziś jest tak skonstruowany, że kiedy w Rosji zapadają decyzje odnośnie wydawania wiz, ma to znaczenie dla pracy polskich służb granicznych. A na razie jest tak, że co najmniej do 10 lutego w Rosji wstrzymane zostało wydawanie wiz studenckich dla cudzoziemców, więc na razie takich „studentów” nie zobaczymy na polskiej granicy z Białorusią.
Jeszcze nie jesteśmy w stanie ustalić, jaką politykę prowadzi Federacja Rosyjska, jeśli chodzi o dalsze prowadzenie wojny hybrydowej przeciwko Polsce z wykorzystaniem czynnika demograficznego, czyli nielegalnych migrantów. Operacja „Śluza”, którą przygotowały rosyjskie i białoruskie służby od początku bowiem zakładała destabilizację sytuacji w państwach graniczących z Białorusią i Rosją od strony zachodniej poprzez przerzucanie tam nielegalnych migrantów.
W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że co najmniej do 10 lutego nie będą wydawane rosyjskie wizy studenckie. Co oznacza, że cudzoziemcy będą mieli ograniczone możliwości przyjazdu do Rosji, skąd dalej mają możliwość przejazdu na Białoruś, a następnie przedzierania się nielegalnie do Polski. Bo trzeba wiedzieć, że cudzoziemcy sami sobie wybierają kraj, do którego jadą najpierw – uznając go jako bezpieczny dla siebie i przyjeżdżają tam zupełnie legalnie. Dopiero po zatrzymaniu ich przez polskich strażników granicznych nagle okazuje się, że Rosja czy Białoruś, to kraj niebezpieczny – co z kolei podchwytują aktywiści działający pod granicą.
W ciągu ostatniej doby takich cudzoziemców jednak nie było, bo nie było żadnych zatrzymań za nielegalne wtargnięcie do naszego kraju. Można więc powiedzieć, że miniona doba na granicy polsko – białoruskiej była bardzo spokojna, jeśli chodzi o podejmowanie interwencji wobec cudzoziemców.
„Wczoraj tj. 27.01 nie odnotowano żadnej próby nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski. #NaStrażyGranic” – czytamy na profilu Straży Granicznej na platformie X, dawniej Twitter.
Sami organizatorzy przemytu wciąż radzą swoich klientom i potencjalnym klientom, aby z przedzieraniem się na Zachód Europy poczekali na lepsze warunki pogodowe. Bo choć faktycznie zrobiło się cieplej, to wzdłuż granicy z Białorusią są roztopy, co grozi utknięciem na grząskim terenie. Inna sprawa, że na południowych odcinkach granicy z Białorusią, gdzie jest najwięcej prób nielegalnego przedostawania się do Polski, są bagna i tereny niebezpieczne, z których nie da się często wyjść o własnych siłach, albo po prostu przejść do granicznej rzeki.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie