Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po stronie… sędziów!

W zasadzie trudno inaczej skomentować rzecz niż tytułem tego felietonu, która dziś rozgrzała internety do czerwoności. Największe bowiem zainteresowanie wzbudził hasztag #Juszczyszyn, czyli w zasadzie nazwisko jednego z sędziów. Został zawieszony w obowiązkach, ale chciał orzekać, ponieważ nie uznaje tego zawieszenia, które na niego nałożyła Izba Dyscyplinarna.

Spór o reformę sądownictwa wciąż nie ustaje, mimo, że w miniony wtorek prezydent RP Andrzej Duda podpisał nową ustawę. Wejdzie ona w życie za tydzień. Wydaje się jednak, że do tego czasu czeka nas sporo emocji. Ale przede wszystkim nie wiadomo, czym się to wszystko zakończy. Głównie dlatego, że są sędziowie, którzy nie przyjmują do wiadomości orzeczeń Izby Dyscyplinarnej, a którym wtóruje jak jeden mąż polska opozycja. Jednym z takich sędziów jest Paweł Juszczyszyn, który został zawieszony w obowiązkach i na razie nie ma prawa orzekać – przynajmniej zgodnie z tym, co zdecydowała Izba Dyscyplinarna.

Ale sędzia, mimo takiej sytuacji, lekceważy wydaną decyzję, a nawet kwestionuje istnienie Izby Dyscyplinarnej. Zapowiedział, że nie będzie się do niej stosował. Sytuacja wygląda więc tak, że w zasadzie całość można skomentować tak, jak w tytule: Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po stronie… sędziów. Jakich? No właśnie tego nie wiadomo. Ale sprawdźmy, jak na tę sytuację zareagował twitter.

Prawy Populista napisał: Sędzia Juszczyszyn do tej pory mógł niszczyć ludzi i czuł się samcem alfa dzisiaj został sam zniszczony i upodlony. Wiecie jak go to musi boleć? Wiecie jaki fajny dla ludzi jest jego ból

Szczeciński radny Dariusz Matecki zaś uważa: Bóg nam zesłał sędziego #Juszczyszyn. Ciężko znaleźć bardziej modelowy przykład sędziego, który nie jest godzien orzekać z orłem na piersi. A opozycja jeszcze wzięła go na swoje sztandary no nic, dziękujemy.

Dominika Wielowiejska, dziennikarka Wyborczej i radia TOK FM skomentowała: Piszę to wbrew swoim interesom, ale stwierdzam, że sędzia Juszczyszyn podjął niezwykle mądrą decyzję, by unikać wywiadów w mediach. Głos zabierają jego pełnomocnicy. Umiar w wypowiedziach i konsekwencja w działaniach.

Co jednak nie do końca odpowiada rzeczywistości, ponieważ sędzia Juszczyszyn zabierał osobiście głos w mediach, tak samo wcześniej, jak i obecnie. Wręcz od nich nie stronił i nie stroni.

Pisarz i publicysta Jacek Piekara stwierdził: Polityczny celebryta Juszczyszyn oraz jego poplecznicy, sponsorzy i wyznawcy ogłosili bunt przeciw państwu polskiemu. Przeciw ustawodawcy, Prezydentowi, Sądowi Najwyższemu, Trybunałowi Konstytucyjnemu. Przeciw polskiemu porządkowi prawnemu... I tę zarazę trzeba wypalić do kości.

Poseł Izabela Leszczyna widzi to inaczej: @PK_GOV_PL rozpoczęła właśnie nękanie sędziów, którzy wykonywali wyrok #TSUE! Na pierwszy ogień poszedł sędzia #Juszczyszyn Ktoś ostatnio kazał mi się douczyć, czym jest #totalitaryzm? Odpowiadam: może przyjść szybciej, niż myślicie, ale wtedy już nie będę mogła Was ostrzec.

I jeszcze zacytujemy użytkownika Twittera o wdzięcznym nicku Kluska 21: Owszem sędzia Juszczyszyn do pracy może przyjść ale do sprawy nie zostanie dopuszczony może jedynie tam posprzątać.

Jedno jest pewne, zwykły człowiek nic z tego nie rozumie. Jeśli ktoś w najbliższej przyszłości ma do załatwienia sprawę w sądzie lub jest wezwany na rozprawę w dowolnym charakterze, musi spodziewać się absolutnie wszystkiego.

(red. DDB/ Foto: Twitter.com)