Sytuacja na Krymie nie wpływa dobrze na relację pomiędzy Polską i Rosją. Niestety nasi politycy żądni „ukarania” Moskwy chcą sięgnąć po broń obusieczną.
Umowa o Małym Ruchu Granicznym z Rosją nie tylko ułatwia podróżowanie zarówno Polakom, jak i naszym wschodnim sąsiadom, ale też znacznie wpływa na sytuację gospodarczą. Wiele miejscowości położonych w pobliżu granicy z Obwodem Kaliningradzkim utrzymuje się głównie z handlu. Klienci "zza granicy" w ciągu roku zostawiają w Polsce blisko pół miliarda złotych. Bardziej majętni Rosjanie wybierają się na weekendowy shopping aż do Trójmiasta.
Nasi politycy chcąc wywrzeć presję na gabinecie Putina wyszli z pomysłem likwidacji MGR. Tego typu sankcje miałby być karą za ingerencję w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Niestety dla wielu przygranicznych miejscowości oznaczałoby to ogromne straty. Chociaż rząd oficjalnie nie podjął żadnych kroków w tym kierunku już teraz wielu przedsiębiorców utrzymujących się z przygranicznego handlu obawia się gospodarczej katastrofy.
Po Obwodzie Kaliningradzkim krążą pogłoski mówiące, że jeśli Polacy nie rozwiążą Umowy o Małym Ruchu Granicznym, to zrobi to druga strona.
Wydawać by się mogło, że reperkusje ochłodzonych relacji na linii Warszawa- Moskwa nie wpłyną na sytuację Podlasia. Jest to jednak złudne poczucie.
Podlascy parlamentarzyści od kilku lat starali się o podpisanie przez Polskę porozumienia w sprawie MGR z Białorusią. Niestety przychylny rosyjskim elitom rządzącym Mińsk nie podziela naszego entuzjazmu dla pomysłu. Niewykluczone, że reżim Łukaszenki w geście solidarności z Rosją również podjąłby próby zatrzymania masowej turystyki zakupowej swoich obywateli. Dziś nikt nie ukrywa, że podlaskie galerie i wiele sklepów utrzymuje się właśnie dzięki klientom z Białorusi.
Ich brak w dłuższej perspektywie mógłby doprowadzić do potężnego kryzysu ekonomicznego , który stałby się przysłowiowym gwoździem do trumny podlaskiej gospodarki.
Tak więc może politycy powinni działać z rozwagą i ważyć swoje słowa? Największe kraje Europy pomimo napiętej sytuacji na Krymie w dalszym ciągu stawiają swoje interesy ponad walkę z mocarstwem.
Komentarze opinie