Reklama

Seryjny morderca wraca na miejsce zbrodni – tak można skomentować wizytę Putina w Mariupolu

Kobieta, która przeżyła bombardowanie teatru w Mariupolu, Maria Kutniakowa, porównała ściganego przez trybunał w Hadze prezydenta Rosji Władimira Putina – po doniesieniach o jego nocnej wizycie w okupowanym Mariupolu – do seryjnego mordercy ciągniętego na miejsce zbrodni.

Kobieta takie słowa wygłosiła na antenie amerykańskiej stacji telewizyjnej CNN. Przypominała, jak Mariupol był atakowany od 24 lutego 2022 roku jak bardzo miasto zostało zniszczone przez wojska rosyjskie. A te przecież przyszły na wyraźny rozkaz Putina, który odpowiada personalnie za wszystkie ataki na ukraińskie miasta, infrastrukturę oraz ludność cywilną.

Mariupol został w zasadzie zrównany z ziemią. Z ładnego miasta, liczącego ponad 400 tysięcy mieszkańców, zostało niespełna 100 tysięcy i dziś Mariupol nie przypomina ładnego miasta, ani w ogóle miasta. Przede wszystkim są tam zgliszcza i praktycznie żadnej infrastruktury. Nie ma wody, nie ma gazu, prądu, ani ogrzewania, zostały zniszczone placówki medyczne, szkoły i przedszkola. Tysiące ludzi zginęło w wyniku rosyjskiego ostrzału i nalotów. Maria Kutniakowa, która przeżyła ataki wojsk rosyjskich, stwierdziła, widząc nagranie z Putinem, który jedzie autem po Mariupolu, starą znaną prawdę, znaną wszystkim śledczym.

- W ten sam sposób seryjny morderca wraca na miejsce zbrodni – zauważyła Maria Kutnyakova.

Według niej Putin odwiedził Mariupol nocą, „ponieważ nie chcieli kręcić prawdziwych zdjęć zniszczonego miasta”.

- Nie chcieli pokazać, że Mariupol to katastrofa. Że jest dużo zniszczonych budynków... – powiedziała. – Rosyjska propaganda pokazała zdjęcie z kilkoma budynkami, które zbudowali. Chcą, żeby ludzie uwierzyli, że Mariupol jest teraz bardzo dobrym, pięknym miejscem. Ale tak nie jest – dodała.

Powiedziała CNN, że ceny w okupowanym mieście są „szalone”, że ludzie nie mają lekarstw ani ogrzewania, a problemy z komunikacją, elektrycznością, wodą i gazem cały czas utrzymują się.

W opinii dotyczącej powrotu mordercy na miejsce zbrodni zresztą nie jest odosobniona, ponieważ podobnego zdania są także przedstawiciele władz w Kijowie oraz liczni komentatorzy. Odrębną sprawą jest, czy to faktycznie Putin osobiście był w Mariupolu, bo jest podejrzenie, że przyjechał tam sobowtór zbrodniarza wojennego.

Jak donosi agencja Ukrinform , Kreml poinformował, że przywódca państwa-agresora Władimir Putin udał się do zdobytego Mariupola, gdzie „dokonał inspekcji szeregu miejskich obiektów i rozmawiał z okolicznymi mieszkańcami”.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do