Wzrost sprzedaży, nowi kupcy i lokale, jedna wspólna karta rabatowa do większości sklepów, a od niedawna własna gazetka – tak zakończył się 2014 rok w Centrum Handlowym „Park”, najstarszej „galerii handlowej” Białegostoku. W 2015 wchodzą pełni optymizmu i nowych wyzwań – chcą być realną alternatywą dla licznych w naszym mieście sklepów wielkopowierzchniowych.
- Podsumowaliśmy finansowo całość „Parku” za 2014 rok – opowiada Elżbieta Lebiedziewicz, prezes Centrum Handlowego. – Jesteśmy naprawdę bardzo zadowoleni. To pierwszy tak udany dla nas rok od dawna. Rzeczywiście C.H., po wejściu do Białegostoku galerii, odczuło spadek konsumentów, a co za tym idzie spadek sprzedaży. Ale już 2014 rok przyniósł dla nas dużo dobrego. Systematycznie odzyskujemy klientów, a obroty w stosunku do 2013 r. są wyższe o 19% jako całości, a w niektórych branżach zanotowaliśmy wzrost na poziomie nawet 35% - dodaje.
I tak, według zarządu „Parku”, najbardziej dochodowymi sklepami są odzieżowe i obuwnicze. Bardzo dobrze radzi sobie też branża ślubna. Tylko na przełomie ostatnich dwóch miesięcy, w C.H. „Park” pojawiły się cztery nowe lokale.
- Co ciekawe nastawiamy się nie tylko na branże sprzedaży towarów, ale dołączają do nas coraz częściej usługi. I tak w naszych pasażach można znaleźć nowe biuro podróży, biuro rachunkowo – ubezpieczeniowe, a także salon urody z prawdziwego zdarzenia – stylistę, fryzjera, solarium i klinikę metamorfozy w jednym – tłumaczy Anna Żulińska, administrator.
Pojawił się także sklep specjalizujący się w sprzedaży najróżniejszych gatunków kawy i herbaty z całego świata, które można nabyć na wagę.
- Zdecydowałam się przenieść swoją siedzibę do centrum – tłumaczy właściciel jednego z nowo otwartych lokali. – Tutaj jest darmowy parking dla klientów, dogodny dojazd autobusami, mnóstwo potencjalnych klientów z dworców PKP i PKS, a przede wszystkim jest niezwykle niski czynsz, który nie zrujnuje m nie, gdyby biznes się nie udał. Sprawdzałem ceny lokali w galeriach i przyprawiają one o zawrót głowy. Miesięcznie musiałbym wydawać, nawet 10.000 zł za sam lokal. Skąd brać takie obroty? – dodaje.
- Nie ukrywajmy, jesteśmy dla drobnych przedsiębiorców o wiele bardziej konkurencyjni niż galerie handlowe – dodaje Irena Rusiłowicz, członek zarządu Centrum. – Wynajem lokalu w „Parku” jest tańszy niż wynajęcie kawalerki na Dziesięcinach. W niektórych wypadkach płaci się nawet poniżej 1.000 zł miesięcznie. Do tego dochodzi fakt, że w każdej chwili można zrezygnować z wynajmu, w przeciwieństwie do wielkopowierzchniowych sklepów, gdzie podpisuje się cyrografy na kilka lat. U nas też można mieć swój lokal na własność. Oczywiście cały czas mamy wolne przestrzenie i zdajemy sobie sprawę, że nie wygląda to specjalnie atrakcyjnie, ale do końca roku chcemy mieć obłożenie na poziomie 80%. Widząc zainteresowanie naszą ofertą, myślę, że nasze plany są realne.
Tymczasem według ekspertów z Cushman & Wakefield czasy wielkich galerii handlowych to już przeszłość. Nawet jeśli inwestorzy zamierzają otwierać nowe galerie, to mają one być powierzchniowo zbliżone do rozmiarów „Parku”.
Anna Hofman, starszy negocjator w dziale powierzchni handlowych tłumaczy, że zasadność budowy kolejnych dużych galerii w miastach staje się coraz bardziej ograniczona. Jednym z głównych powodów jest oczywiście fakt, że w niemal każdej galerii powtarzają się te same zestawy sklepów sieciowych.
- Standardem już jest to, że takich samych głównych najemców spotykamy w obiekcie typu prime w Warszawie i obiekcie dominującym w dużym lub średnim mieście regionalnym. Z jednej strony jest to bezpieczne rozwiązanie, ponieważ stawiamy na sprawdzoną i uznaną ofertę oraz wiedzę z zakresu prowadzenia biznesu. Jednak z drugiej strony klienci sklepów są znudzeni powtarzalnością – mówi Jarosław Tutaj, dyrektor w firmie Savills, międzynarodowej firmie doradczej rynku nieruchomości.
Pod koniec roku, Centrum Handlowe „Park” wprowadziło także karty stałego klienta – jedna karta uprawnia do zniżek w ponad 40 sklepach na terenie całej „galerii”. Tego typu inicjatywy w białostockim handlu jeszcze nie było.
- To nie wszystko. Zaczęliśmy także drukować własne gazetki reklamowe, oferujemy rabaty podobne jak w galeriach i sklepach wielkopowierzchniowych, przebudowujemy naszą stronę internetową na niezwykle nowoczesną. Idziemy z duchem czasu, a za nami idą klienci i nowe sklepy – tłumaczy Dorota Woińska, wiceprezes „Parku".
Brawo Park, Jeżeli tylko właściciel gruntu nie karze Wam się wynieść to powinniście zainwestować w komunikację medialną z klientami aby propagować centrum jako całość. Chociażby duże tablice informujące co gdzie jest/co gdzie można kupić. To zadania dla sprawnego zarządcy :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2015-02-16 12:28:44
a "intermodalne centrum przesiadkowe" w wersji urzędu miasta Białystok to absurdalny gigantyczny wiadukt nad dworcami PKP/PKP wraz z likwidacją centrum handlowego Park zamiast wsparcia lokalnych przedsiębiorców i ich miejsc pracy. W wersji sensownej zamiast tylko wiaduktu to powinno być początkiem Kolei Miejskiej i realizowane jako partnerstwo publiczno-prywatne z centrum handlowym, hotelem, usługami, ale urząd miasta nie chce/nie potrafi porozumieć się z PKP
odpowiedz
Zgłoś wpis
Iva - niezalogowany
2015-02-15 19:00:44
Central Park upada i taka prawda że trzeba się z tym pogodzić
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2015-02-15 18:57:56
skoro jest tak dobrze,to dlaczego jest żle
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
oczywiście każe a nie karze :) Mój błąd :(
Brawo Park, Jeżeli tylko właściciel gruntu nie karze Wam się wynieść to powinniście zainwestować w komunikację medialną z klientami aby propagować centrum jako całość. Chociażby duże tablice informujące co gdzie jest/co gdzie można kupić. To zadania dla sprawnego zarządcy :)
a "intermodalne centrum przesiadkowe" w wersji urzędu miasta Białystok to absurdalny gigantyczny wiadukt nad dworcami PKP/PKP wraz z likwidacją centrum handlowego Park zamiast wsparcia lokalnych przedsiębiorców i ich miejsc pracy. W wersji sensownej zamiast tylko wiaduktu to powinno być początkiem Kolei Miejskiej i realizowane jako partnerstwo publiczno-prywatne z centrum handlowym, hotelem, usługami, ale urząd miasta nie chce/nie potrafi porozumieć się z PKP
Central Park upada i taka prawda że trzeba się z tym pogodzić
skoro jest tak dobrze,to dlaczego jest żle