Wczoraj żołnierze Rosyjskiej Floty Bałtyckiej bez ostrzeżenia rozpoczęli manewry w okręgu kaliningradzkim. My sprawdziliśmy, czy tuż pod naszą granicą słychać strzały lub niepokojące znaki.
Jeszcze wczoraj próbowaliśmy ustalić co tak naprawdę dzieje się około 200 km od Białegostoku przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim. Jednak do późnych godzin wieczornych nie udało się nam z nikim nawiązać kontaktu. Dziś już wiemy, że przynajmniej kilkaset metrów od granicy panuje spokój.
- U nas nic nie słychać, żadnych wystrzałów, żadnego wojska też nie było widać – mówi Irena Karasiuk mieszkająca w miejscowości Gołdap, tuż pod granicą z obwodem Kaliningradzkim.
Także kilkaset metrów od pasa granicznego, w miejscowości Żytkiejmy mieszkańcy nie zanotowali niczego niepokojącego.
- Tu słychać tylko piły, bo od wczoraj piłują właśnie dużo drzew, ale żadnych wystrzałów ani manewrów nie słychać i nie widać. Nawet przez lornetkę wszystko wygląda tak spokojnie, jak dotychczas – dodaje Maria.
Nie wiadomo jednak kiedy manewry wojsk rosyjskich się skończą i czy był to tylko taki straszak wymierzony w kierunku Polski za wtrącanie się w sprawy Ukrainy. Pozostaje mieć nadzieję, że tak spokojnie jak teraz, pozostanie na długo i wkrótce sytuacja wróci do normy.
Komentarze opinie