
Mowa oczywiście o podlaskim odcinku granicy z Białorusią i kwestii migrantów. Na Białorusi wciąż przebywają spore grupy, chcące przedostać się przez terytorium Polski do krajów Europy Zachodniej. Z tym że Polska granica państwowa jest jednocześnie zewnętrzną granicą Unii Europejskiej, a straż graniczna ma obowiązek eliminować procedery jej przekraczania wbrew przepisom.
W ostatnich dniach, a właściwie to już tygodniach, liczba prób nielegalnego przedostania się z Białorusi na terytorium Polski, pozostaje na stosunkowo niskim poziomie. Zdarzają się nawet okresy, kiedy polscy funkcjonariusze nie odnotowują żadnego przypadku.
W poniedziałek, 19 lutego 2024 r., tylko jedna osoba pojawiła nieopodal pasa granicznego, na południu województwa.
Na widok polskiego patrolu zawróciła na Białoruś - informuje nas mjr Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
W miniony weekend z kolei funkcjonariusze mieli nieco więcej intensywnej pracy. Od 16 do 18 lutego naliczyli 20 cudzoziemców, którzy usiłowali nielegalnie przedostać się na terytorium Polski. W niedzielę czterech migrantów w okolicy Dubicz Cerkiewnych podjęło próbę niszczenia metalowych elementów technicznej bariery ochraniającej granicę. Zauważeni przez polskie służby wycofali się w głąb Białorusi.
Od początku 2024 roku na odcinku ochranianym przez Podlaski Oddział Straży Granicznej odnotowano 201 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Wydawać by się mogło, że to stosunkowo niewiele, ale pamiętajmy, że wszystko trwa już bardzo długo, a incydenty nasilają się zwykle, gdy nadchodzi wiosna.
Łukaszenka z pewnością nie zamierza rezygnować z prowadzonej wojny hybrydowej, wymierzonej w państwa naszego regionu i mającą na celu destabilizację sytuacji społeczno - politycznej. Migranci są tylko narzędziem w jego rękach i - podkreślmy - przebywają na Białorusi legalnie.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie