Reklama

Sterowana Rada Działalności Pożytku Publicznego?



Niektórzy członkowie nowo wybranej Podlaskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego nie mają żadnej odnotowanej działalności w pracy III sektora. Mimo to w poniedziałek mają otrzymać nominacje z rąk marszałka województwa i opiniować projekty innych pozarządówek.

Działacze społeczni, którzy dotychczas pracowali w Radzie nie kryją swojego zdumienia. Przeglądanie aktów prawnych, uchwał i opiniowanie różnego rodzaju dokumentów zabiera mnóstwo czasu. Wszystko na dodatek odbywa się bez wynagrodzeń. Bycie członkiem Rady Działalności Pożytku Publicznego to ciężka i trudna praca, owszem to też forma nobilitacji społecznej. Zdaniem Bożeny Bednarek z Federacji Organizacji Pozarządowych nie wszyscy z nowo wybranych członków wiedzą, czym naprawdę zajmuje się Rada.

- Obserwowałam spotkanie, podczas którego prezentowali się kandydaci. Miałam wrażenie,że nie znali roli Rady. A wyniki głosowania? No cóż iście makiaweliczny sposób przyniósł rezultaty. Wszystko zgodne z prawem, wiec problemu nie ma. Tylko wg mnie może niezbyt etycznie – mówi Bożena Bednarek.

W tym roku można było głosować na 9 kandydatów do Rady Działalności Pożytku Publicznego. Wszystko wydawało się przebiegać normalnie do czasu, kiedy to wkroczyło Stowarzyszenie "Europartner" Akademicki Klub Integracji Europejskiej. To wówczas osoby z „Europartnera” zaproponowały listę 9 osób, na które warto oddać głos. I właśnie te 9 osób dostało się do Rady.

- Przyszli do mnie porozmawiać o tym jak miałoby wyglądać Prezydium nowej Rady – mówi nam anonimowo jedna z osób, która zasiada tam obligatoryjnie i nie podlega głosowaniu. – To byli ludzie od „Europartnera” – Pan Backiel i Pan Mnich. Mówili, że trzeba wszystko jakoś uporządkować i poukładać się wcześniej.

Wybrane osoby według opinii Federacji Organizacji Pozarządowych, doświadczenia w pracach Rady nie mają. Bo praca Rady nie polega na lobbingu własnych organizacji czy sektora, w którym się pracuje lub pozytywnym opiniowaniu poszczególnych projektów, ale głównie wypracowywaniu spraw ważnych w ogóle dla całego województwa.

Rada liczyć ma 20 członków. Oprócz 9 kandydatów wskazanych i wybranych przez podlaskie pozarzadówki wchodzą tu: 1 przedstawiciel Wojewody Podlaskiego, 2 przedstawicieli urzędu marszałkowskiego,2 przedstawicieli Podlaskiej Sieci Pozarządowej, 2 przedstawicieli Federacji Organizacji Pozarządowych Miasta Białystok 4 przedstawicieli Urzędu.

Choć praca w Radzie nie daje korzyści materialnych to ładnie wygląda w życiorysie. Może to pomóc np. w działalności politycznej. W najbliższy poniedziałek Marszałek Województwa – Jarosław Dworzański – ma wręczyć nominacje wszystkim nowy członkom Rady Działalności Pożytku Publicznego. Czy w sytuacji, kiedy walka toczyła się nie do końca uczciwie nie powinien ogłosić konkursu jeszcze raz? Dowiemy się tego niebawem.

Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska.
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Ktotocoto - niezalogowany 2013-12-10 03:39:31

    Kilka faktów: 1) Mimo, że panowie Backiel i Mnich na co dzień pracują ze sobą, ich kandydatury do Rady zostały zgłoszone przez dwa odrębne podmioty. Pan Backiel został zgłoszony przez Stowarzyszenie Europartner Akademicki Klub Integracji Europejskiej z siedzibą w Białymstoku, pana Mnicha zgłosiła zaś Fundacja Biznes i Prawo z siedzibą w Białymstoku. Warto zajrzeć do KRS obu tych podmiotów. 2) Obaj panowie otrzymali po tyle samo głosów - 315. Zadziwiające, nieprawdaż? 3) Pan Mnich to były członek zarządu Fundacji Prawo i Partnerstwo, której szefuje dr hab. Maciej Perkowski - który - o dziwo! - również dostał się do Podlaskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Panowie znają się od wielu lat, jeszcze z czasów gdy pan Mnich studiował prawo na UwB.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do