Reklama

Ultra żegna prezesa, piłkarze nie kryją niedosytu

"Apetyt rośnie w miarę jedzenia" głosi porzekadło. Gdyby ktoś przed sezonem obiecał kibicom żółto-czerwonych, że ich ekipa zaliczy 13 spotkań bez przegranej łącząc skutecznie grę na trzech frontach: ekstraklasie, Pucharze Polski i europejskich rozgrywkach. Duma Podlasia zajmuje 2. miejsce w ligowej stawce, 3 w Lidze Konferencji i awansowała do 1/8 krajowego pucharu, a remis ze Śląskiem Wrocław (aktualnym wciąż wicemistrzem kraju) wywołał rozczarowanie. Nie tylko wśród kibiców, ale również wśród zawodników.

- To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Mogliśmy wygrać, ale niestety zanotowaliśmy tylko remis. To nie był nasz dzień, nie graliśmy jak zwykle. Śląsk przeprowadził sporo kontrataków, miał wiele okazji. Widać było, że zawodnicy Śląska bardzo chcą pokazać się nowemu trenerowi i zaprezentowali się z dobrej strony. Nie było nam dane dzisiaj wygrać. Trudno coś powiedzieć po takim spotkaniu, w którym straciło się gola w samej końcówce. To boli - tak po meczu klubowym mediom tłumaczył się Jesus Imaz, jeden z najskuteczniejszych graczy żółto-czerwonych, który w piątek strzelił 900 bramkę dla Jagiellonii w Ekstraklasie.  

Wtórował mu młodziutki Sławomir Abramowicz, podstawowy obecnie golkiper Jagiellonii: - Robiłem wszystko, żeby pomóc drużynie. Szkoda, że to nie wystarczyło, żeby zgarnąć trzy punkty. Będziemy pracować dalej, mamy sporo czasu na regenerację. Będziemy pracować nad mankamentami, które spowodowały, że nie wygrywamy dzisiejszego spotkania. Musimy patrzeć pozytywnie, w czwartek kolejny ciężki mecz. Najbliższy okres to ogromne wyzwanie, także logistyczne. Wyjazdy, gospodarowanie czasem, treningami, regeneracją. Wyjazdowe mecze są dla nas wyzwaniem. W Białymstoku nie mamy lotniska, komunikacja jest utrudniona. Zrobimy wszystko, że dopiąć to jak najlepiej i przygotować się do tego wyzwania, które jest spore. Już pokazaliśmy w tej rundzie, że jesteśmy w stanie dużo osiągnąć.

Kibice przygotowali wyjątkową oprawę dla odchodzącego z końcem grudnia prezesa Jagiellonii Wojciecha Pertkiewicza. Fani zrobili to w swoim - niepodrabialnym - stylu narażając klub na karę finansową za odpalenie rac. Nawiązywały do tego zarówno przyśpiewki ku czci Pertkiewicza jak i napis na sektorówce. A na profilu Facebooku UJB (Ultra Jagiellonia Białystok) pojawił się wpis: 

"Wojciech Pertkiewicz w trzy lata przywrócił nasz Klub "do życia.” Zdobył po raz pierwszy w historii Jagiellonii - Mistrzostwo Polski. Są to zasługi godne tego, aby w szczególny sposób podziękować mu za pracę na rzecz naszego klubu.

UJB zawsze robi po swojemu, inaczej niż wszyscy, dlatego też DZIĘKUJEMY w swoim stylu, najlepiej jak umiemy i lubimy zachowując przy tym odrobinę dystansu ????

Wymowny transparent w asyscie pirotechniki i przekaz z ULTRY jest jasny!"

Przemysław Sarosiek 

Aktualizacja: 23/11/2024 16:30
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do