
Ulica Łupaszki na razie na pewno zostaje, a być może zostanie już na zawsze. Wszystko zależy od rozstrzygnięcia wojewody podlaskiego, który wszczął postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały zmieniającej nazwę tej ulicy. Prezydent Białegostoku ma teraz okazję spełnić swoją deklarację wyrażoną w odpowiedzi na interpelację radnego Pawła Myszkowskiego i poprosić mundurowych o więcej patroli.
Pierwsze akty wandalizmu na ulicy Łupaszki, na osiedlu Skorupy, odnotowano zaledwie chwilę po tym, gdy na bezimiennej dotąd ulicy pojawiły się tabliczki z nazwiskiem patrona. Było to w kwietniu 2018 roku. Sprawcy lub sprawca pomalował czerwoną farbą tabliczkę z nazwiskiem polskiego bohatera, jak też i obok, na ogrodzeniu budowlanym, wymalowano obraźliwe napisy wobec żołnierza, który nie jest w stanie bronić się zza grobu. Później sytuacja powtarzała się jeszcze kilkukrotnie.
Z tego względu radny PiS Paweł Myszkowski, jeszcze na początku października tego roku wystąpił do prezydenta Białegostoku z interpelacją, w której zwracał się o montaż kamer miejskiego monitoringu, na wzór i podobieństwo, jak uczyniono to przy muralu przy ulicy Al. Piłsudskiego. Tam również mural był trzykrotnie niszczony.
„W ostatnim czasie doszło do kilku aktów wandalizmu na osiedlu Skorupy, skierowanych przeciwko tablicom z nazwą ulicy mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” – jednego z najwybitniejszych dowódców antykomunistycznego podziemia. Jest to skandaliczne i uważam, że władze miasta nie mogą w tej sytuacji pozostać bezczynne, szczególnie, że każda renowacja tablic pochłania środki z budżetu miasta” – argumentował swoją prośbę radny Paweł Myszkowski.
Niszczony wcześniej mural przy Alei Piłsudskiego, społecznicy wraz z prezydentem Białegostoku odnawiali. I po trzecim takim akcie wandalizmu, a następnie wspólnej akcji odmalowywania, Tadeusz Truskolaski zapowiedział właśnie montaż systemu monitoringu, którego kamery miały wychwycić potencjalnych sprawców lub sprawcę aktów wandalizmu.
Wydawało się, że w tej sytuacji, nie będzie żadnego problemu z montażem podobnego systemu kamer na ulicy Łupaszki. Tym bardziej, że na osiedlu Skorupy wandale dopuścili się większej i częstszej aktywności. Ale w tym przypadku prezydent twierdzi, że ani Policja, ani Straż Miejska nie wskazywały potrzeby pilnego montażu kamer. Bo w tym przypadku, z jakiegoś powodu, akurat taka prośba od mundurowych jest oczekiwana, kiedy kilka miesięcy wcześniej, taka prośba nie była do niczego potrzebna. Wystarczyła deklaracja prezydenta i kamery zamontowano.
„Budżet Miasta Białegostoku na 2019 rok nie zawiera środków na rozbudowę monitoringu we wskazanej lokalizacji. Ponadto informuję, iż kamery monitoringu miejskiego instalowane są w miejscach niebezpiecznych, gdzie często występują interwencje służb porządkowych. Lokalizacje każdorazowo określane są przez Policję i Straż Miejską, uwzględniając poziom bezpieczeństwa w tych miejscach. Wskazana lokalizacja nie była wskazywana wcześniej jako miejsce wymagające pilnego zamontowania kamer” – odpisał radnemu Myszkowskiemu z upoważnienia prezydenta Białegostoku sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.
O ile udało się nam ustalić, to montaż kamer przy muralu również nie znajdował się w budżecie Miasta Białegostoku na 2019 rok, ale kamery cudownie się pojawiły. I tak, jak wspomnieliśmy, inwestycja została zrealizowana błyskawicznie, zaraz po tym, gdy prezydent ją zapowiedział. W przypadku polskiego bohatera narodowego, którego nazwisko jest bezprawnie bezczeszczone, reakcji praktycznie nie ma.
Ale jest za to światełko w tunelu. Padła deklaracja, iż prezydent zwróci się do Policji oraz Straży Miejskiej o częstsze patrole na osiedlu Skorupy. Z tym, że taka deklaracja została złożona jeszcze zanim radni Platformy Obywatelskiej i Forum Mniejszości Podlasia zdecydowali o zmianie nazwy ulicy. W każdym razie deklarację zawartą w odpowiedzi na interpelację radnego Myszkowskiego prezydent może wypełnić bez przeszkód. Jak informowaliśmy kilka dni temu, wojewoda podlaski wszczął postępowanie w trybie nadzorczym, które może zakończyć się stwierdzeniem nieważności uchwały przyjętej wyłącznie głosami PO i FMP. Co oznaczałoby, że na osiedlu Skorupy ulica Łupaszki zostanie na dłużej, albo już na zawsze.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ludzie...!
Niech służby patrolują centrum i zaułki osiedlowe, a nie tabliczki z nazwiskiem, które wzbudziło i budzi tyle kontrowersji...
o ile wiem, to straż miejska praktycznie ludzi do pracy nie ma przez niskie zarobki. policjanci też mają duże braki kadrowe - także powodzenia
o ile wiem, to straż miejska praktycznie ludzi do pracy nie ma przez niskie zarobki. policjanci też mają duże braki kadrowe - także powodzenia
Niech zmienią nazwę ulicy i będzie po kłopocie. Na siłę uszczęśliwiają mieszkańców Skorup. Nie ma w mieście innego miejsca?