Reklama

Wigry przegrały w Radomiu. Dziś trzy podlaskie ekipy grają u siebie

Suwalczanie jadąc do Radomia, do słabo spisującej się dotąd Broni, liczyli, że przedłużą serię czterech wygranych. Grać im przyszło na kiepsko przygotowanym boisku: przed meczem przeszła burza i dość intensywny deszcz, a boisko było mocno nasiąknięte. Murawa przeszkadzała zawodnikom, a piłka często zatrzymywała się na trawie. Zespół z Radomia był zdecydowanie lepszy przez większość meczu i stworzył więcej groźnych sytuacji. Od początku spotkania gospodarze pokazywali, że są zdeterminowani. Już w 16. minucie po strzale Kobiery piłka trafiła w słupek bramki Wigier. Kilka minut później szczęścia spróbował Sophiane Khiri, który zza pola karnego uderzył na bramkę gości.

W 30. minucie ten sam zawodnik wykorzystał bierność obrońców Wigier po dośrodkowaniu w pole karne i mocnym strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik meczu. Suwalczanie mogli wyrównać jeszcze przed przerwą, gdy Bartosz Guzdek miał najlepszą okazję, ale nie zdołał zamknąć płaskiego dośrodkowania Jakuba Kwiatkowskiego. Do przerwy Broń prowadziła 1:0.
Druga połowa tylko potwierdziła przewagę gospodarzy. Już w 56. minucie Mateusz Taudul musiał ratować Wigry po strzale Kacpra Noworyty, który obok Khiriego był najlepszym graczem na boisku. Druga bramka była tylko kwestią czasu. W 70. minucie Khiri ponownie odegrał kluczową rolę, wykładając piłkę z linii końcowej do Adriana Dziubińskiego, który z bliskiej odległości ustalił wynik na 2:0.
Wigry Suwałki, osłabione brakiem kontuzjowanych Kacpra Głowickiego, Łukasza Świętego i Mateusza Machały, nie znalazły argumentów, by skutecznie odpowiedzieć. W ostatniej akcji meczu szansę na honorowego gola miał jeszcze Filip Michałowski, ale jego strzał głową świetnie obronił bramkarz Broni, Dawid Czerny, który tym samym zachował czyste konto. Piłkarze Wigier wracają do Suwałk bez punktów, ale z nadzieją na przełamanie. Już w przyszłą sobotę, na własnym boisku, podejmą GKS Wikielec i z pewnością będą walczyć o pełną pulę.

Broń Radom – Wigry Suwałki 2:0 (1:0). Bramki: Sophiane Khiri 30, Adrian Dziubiński 70. Żółta kartka: Kacper Noworyta (Broń), Mateusz Michasiewicz (Wigry). Sędziował: Jan Kluska. 
Broń: Dawid Czerny – Patryk Jakubczyk (83 Paweł Wrześniewski), Jakub Kałaska, Dmitro Baszlaj, Kacper Górka, Sophiane Khiri (90 Sebastian Piwowarczyk), Eryk Pieczarka (60 Adam Owczarek), Sebastian Kobiera, Adrian Dziubiński, Hubert Derlatka, Kacper Noworyta.
Wigry: Mateusz Taudul – Michał Ozga, Jakub Witek, Mateusz Michasiewicz (53 Kamil Bębenek), Bartosz Guzdek, Eryk Matus, Konrad Magnuszewski, Jakub Kwiatkowski, Jakub Fronczak, Pavlo Berezianskyi, Bartosz Gużewski.

U siebie zagrają inne dwa nasze zespoły: Jagiellonia w samo południe podejmowała będzie u siebie Znicz Biała Piska i będzie to okazja do podreperowania słabego punktowego dorobku. Trener Adrian Siemieniec zapowiedział, że deleguje do rezerw kilku graczy z szerokiego składu pierwszej drużyny. Widzowie mogą więc obejrzeć ciekawe spotkanie, w którym żółto-czerwoni powinni sięgnąć po komplet punktów. 
Na zwycięstwo liczy też KS Wasilków, który złapał już ligowy rytm, choć znacznie lepiej punktuje poza swoim stadionem. Mecz z Mławianką Mława, która spisuje się dość słabo może podreperować punktowy dorobek i pozycję wasilkowian. To spotkanie również w sobotę, ale o 16 w Wasilkowie. 
Piłkarskie święto chce urządzić u siebie ŁKS Łomża, który również w sobotę 6 ale o godz. 15 na Stadionie Miejskim przy ul. Zjazd 18 podejmie spadkowicza z II ligi: Olimpię Elbląg. Podczas meczu na stadionie dostępne będą: stoiska z oficjalnymi gadżetami ŁKS Łomża, rozbudowana strefa gastronomiczna: grill z kiełbaskami, napoje, popcorn i przekąski. Wstęp dla dzieci do lat 12 jest bezpłatny.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do