Wczoraj informowaliśmy o złym stanie urządzeń zainstalowanych w przejściu podziemnym. Na reakcje odpowiednich służb nie trzeba było długo czekać.
Dziś wszystkie urządzenia działają jak należy. Zarówno rowerzyści, jak i mamy z wózkami mogą swobodnie przemieszczać się pomiędzy powierzchnią a tunelami za pomocą czyściutkich i pachnących środkami czyszczącymi platform.
W środę przed południem sytuacja nie wyglądała tak różowo. Ściany wewnątrz wind były pokryte zabrudzeniami o nieznanej konsystencji. Ponadto jedno z urządzeń odmawiało współpracy.
Natychmiast skontaktowaliśmy się z firmą odpowiedzialna za konserwację i serwisem podziemnej infrastruktury. Jej przedstawiciel przyjął zgłoszenie. Jednak przedsiębiorstwo odpowiada tylko za kwestie techniczne.
Z zapytaniem o podmiot zajmujący się utrzymaniem czystości wewnątrz oraz wokół platform do przewożenia osób w przejściu podziemnym zwróciliśmy się do magistratu.
Urzędnicy poinformowali nas, że usuwanie wszelkiego rodzaju zabrudzeń jest zadaniem firmy Top 2001.
Niestety dziś w jej siedzibie nikt nie odbierał telefonu.
Zdążyliśmy już się przyzwyczaić do tzw. „złośliwości rzeczy martwych”. Nie raz zawiodła nas w redakcji drukarka czy aparat fotograficzny, tak więc awaryjność włoskiej technologii wcale nas nie dziwi.
Najbardziej martwi fakt bezkarności sprawców tych zabrudzeń.
Przestrzeń publiczna stanowi wspólne dobro wszystkich mieszkańców. Tak więc wszyscy powinniśmy o nią dbać.
brudasow wszedzie jest co niemiara, nie sprzataja po srajacych psach, rzucaja papiery na ulice, jak ktos sie wychowal w syfie to jemu to niestety nie przeszkadza
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
brudasow wszedzie jest co niemiara, nie sprzataja po srajacych psach, rzucaja papiery na ulice, jak ktos sie wychowal w syfie to jemu to niestety nie przeszkadza