Reklama

Wszyscy chcą strefy buforowej. Ale zdania są podzielone co do jej wielkości

Strefa buforowa pod granicą polsko – białoruską musi powstać, bo jest niezbędna. To stanowisko Komendanta Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej gen. Sławomira Klekotki. I w zasadzie wszyscy z nim się zgadzają, przedsiębiorcy, samorządowcy i mieszkańcy. Jest tylko jedno „ale” – jak duża ma być.

Zgodnie z zapowiedzią w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim odbyły się konsultacje społeczne w sprawie utworzenia strefy buforowej pod granicą polsko – białoruską. Miała obowiązywać od minionego wtorku, ale pojawiły się rozbieżności pomiędzy zapowiedzią premiera Donalda Tuska, a projektem rozporządzenia w tej sprawie. Bo o ile w Dubiczach Cerkiewnych z ust premiera padła zapowiedź utworzenia strefy buforowej o długości około 200 metrów od linii granicy, to w projekcie rozporządzenia zapisano już 5 kilometrów.

Dlatego samorządowcy, przedsiębiorcy i część mieszkańców zaprotestowała przeciwko temu. I w związku z tym zarządzone zostały konsultacje społeczne. Na spotkaniu w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim wszyscy byli zgodni co do tego, że strefa buforowa powinna być, albo przynajmniej padały głosy, że nie będzie protestów wobec strefy jako takiej, bo każdy rozumie, jaka jest sytuacja. A sytuacja jest taka, że 95 proc. wszystkich zdarzeń związanych z atakami nielegalnych migrantów i przedzieraniem się ich do Polski, ma miejsce na terenie powiatu hajnowskiego.

- Jest tu koncentracja tych prób po tamtej stronie. Można domniemywać, że ktoś, kto to organizuje, specjalnie koncentruje się w tym rejonie. Mają na pewno na to wpływ warunki terenowe, ponieważ puszcza, rezerwat, ma swoje prawa, łatwiej jest zgubić ewentualny pościg lub trudniej jest też osoby odnaleźć – mówił Komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej powiedział Sławomir Klekotka.

Na pewno służby muszą odsunąć się od linii granicy, aby żołnierze i funkcjonariusze nie byli narażeni na takie ataki, jakie miały miejsce w ostatnich dniach. I to rozumieją wszyscy. Dlatego samorządowcy zgadzają się na strefę buforową, ale zaznaczają, że powinna być jak najmniejsza, żeby nie utrudniało to ruchu turystycznego, przemieszczania się mieszkańcom, czy w końcu prowadzeniu działalności gospodarczej. I tego samego zdania są też przedsiębiorcy oraz mieszkańcy.

W przypadku wprowadzenia strefy buforowej w odległości 5 km od linii granicy, a nawet 2 km od linii granicy, będzie to skutkowało dużymi stratami branży turystycznej, która właśnie rozpoczyna sezon. Decyzja w sprawie utworzenia strefy buforowej lub jej braku ma zapaść pod koniec tego tygodnia. Z tym, że już jest pod koniec tygodnia i jeszcze niczego nie wiadomo.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: podlaska.policja.gov.pl)

Aktualizacja: 06/06/2024 11:42
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do