Reklama

Wybuchy na Kremlu spowodowane atakiem dronów mogą być prowokacją rosyjską

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził, że Ukraina nie zaatakowała kremlowskiej rezydencji prezydenta Federacji Rosyjskiej i samego Putina, ale pozostawia to do rozstrzygnięcia przez międzynarodowy trybunał. Biały Dom tymczasem wstrzymuje się od wydawania oświadczeń w tej sprawie dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona.

- Nie atakujemy Putina ani Moskwy. Walczymy na własnym terytorium i bronimy naszych wiosek i miast. Nie atakujemy Putina. Pozostawmy to trybunałowi – powiedział w minioną środę, 3 maja, prezydent Ukrainy.

Wołodymyr Zełenski zaznaczył również, że ze względu na brak broni Ukraina nie może jej „gdziekolwiek używać”. Zapytany jednak o to, dlaczego Rosja ucieka się do takich oskarżeń i metod, Zełenski wyraził opinię, że Putin nie ma już nic, co mogłoby zmotywować społeczeństwo do wysyłania swoich obywateli na śmierć. Musi więc szukać nowych pomysłów i być może jednym z nich jest tego rodzaju prowokacja i wybuchy na Kremlu.

Tymczasem wobec ataku dronów na Kreml USA wolą nie spieszyć się z oświadczeniami i chcą czekać, aż znane będą konkretne fakty. Mówiła o tym rzeczniczka Białego Domu Karin Jean-Pierre, która właśnie w taki sposób odpowiedziała na pytanie, czy ataki dronów w centrum Moskwy mogły być prowokacją samych Rosjan.

- Wciąż jest za wcześnie, aby mówić… o operacji fałszywej flagi. Ale oczywiste jest, że Rosja ma historię takich rzeczy – zauważyła.

Przedstawicielka Białego Domu podkreśliła, że nie chce spekulować na ten temat, ani snuć domysłów, ponieważ Stany Zjednoczone nie mogą teraz potwierdzić autentyczności doniesień o rzekomym ataku ukraińskich dronów na Kreml. Zapytana, czy Waszyngton uważa Putina za uzasadniony cel ukraińskiego wojska, Jean-Pierre zaznaczyła, że USA nie zachęcają Ukraińców do podejmowania takich kroków.

- Od początku tego konfliktu Stany Zjednoczone oczywiście nie zachęcają i nie stwarzają Ukrainie okazji do uderzenia poza swoimi granicami – podkreśliła przedstawicielka administracji USA.

Przypominamy, że w minioną środę, 3 maja, służba prasowa prezydenta Rosji poinformowała o odparciu próby ataku na Kreml dronami. W Moskwie twierdzą, że próbę zamachu traktują jako „zaplanowaną akcję terrorystyczną i zamach na prezydenta Federacji Rosyjskiej w przededniu Dnia Zwycięstwa” ze strony Ukrainy.

Prezydent Wołodymyr Zełenski, jak przekazaliśmy wyżej, zaprzeczył udziałowi Ukrainy w ataku na rezydencję Putina, nazywając to manipulacją rosyjskich przywódców.

(Cezarion/ Foto: Zrzut ekranu z Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do