Z rosyjskimi wizami nielegalnie próbowali wedrzeć się do Polski

I tak jest codziennie od bardzo długiego czasu. Nielegalni migranci, kupujący wizy, płacący organizatorom przemytu, przemytnikom i przewodnikom oraz skorumpowanym służbom granicznym każdego dnia próbują nielegalnie przedostać się z Białorusi do Polski.

Cudzoziemcy są podwożeni przez służby białoruskie przede wszystkim na południowe odcinki granicy w województwie podlaskim. Tam bowiem nie wszędzie jest wybudowana zapora, ponieważ nie pozwala na to ukształtowanie terenu. Przepływają graniczne rzeki, tereny leśne pokrywają bagna i podmokły grunt, więc nie dało się zbudować konstrukcji, która powstrzymywałaby nielegalnych migrantów, albo przynajmniej utrudniała przedostawanie się do Polski.

Z racji na to, że nie ma tam zapory, nie ma też zapory elektronicznej, która pokazywałaby dokładnie miejsce, w którym cudzoziemcy próbują przedostawać się do Polski. Polskie patrole zmuszone są do kontroli na pieszo, ale z racji na zagrożenie dla własnego życia i zdrowia, nie wchodzą na bagna czy w inne niebezpieczne miejsca. Stąd też często zatrzymują cudzoziemców już po polskiej stronie granicy, bo ci nie zważając na zagrożenie, albo o nim nie wiedząc ryzykują swoje zdrowie i życie. Praktycznie niemal wszyscy mogą okazać dokumenty z rosyjskimi wizami, rzadziej z białoruskimi.

Cudzoziemcy, którzy nielegalnie przekroczyli granicę państwową ujawnieni zostali na odcinkach ochranianych przez Placówki Straży Granicznej w Białowieży, Krynkach, Mielniku, Dubiczach Cerkiewnych, Czeremsze i Narewce. W rejonie Krynek z kolei 5 migrantów pochodzących z  Kamerunu przekroczyło w bród rzekę graniczną Świsłocz. Pozostali cudzoziemcy, którzy nielegalnie przedostali się na terytorium Polski pochodzili z Iranu, Jemenu, Afganistanu, Syrii, Sudanu i Indii.

Wojna hybrydowa, zapoczątkowana już ponad dwa lata temu, cały czas trwa. Od początku maja 2023 r. Straż Graniczna odnotowała 1409 prób nielegalnego przekroczenia polsko – białoruskiej granicy.

(Cezarion/ Foto: SG)