
Straż Graniczna w Polsce będzie miała w przyszłym roku już 33 lata, a Unia Europejska w Polsce w przyszłym roku będzie miała 20 lat. Ale na uhonorowanie Straży Granicznej jest za wcześnie, a na uhonorowanie Unii Europejskiej jest w sam raz. To logika władców białostockiego magistratu.
O ile Straż Graniczna dla Białegostoku i całego województwa podlaskiego jest formacją stojącą na straży bezpieczeństwa i suwerenności, o tyle Unia Europejska działa dokładnie odwrotnie. Szczególnie obecnie, kiedy ta struktura ma mniej wspólnego z demokracją i bezpieczeństwem, a na dodatek dąży do likwidacji suwerenności państwa polskiego i praktycznie każdego innego, kuriozalnym wydaje się honorowanie tej organizacji w jakiś szczególny sposób.
Zaledwie w minioną środę, 22 listopada, w Parlamencie Europejskim, kilkunastoma głosami europosłowie zdecydowali o rozpoczęciu procedury, która z w konsekwencji będzie zmierzała do likwidacji państw narodowych, w tym również Polski. Zresztą coraz głośniej wybrzmiewają głosy o tym, że struktura, która kiedyś faktycznie była stowarzyszeniem niepodległych państw współpracujących ze sobą gospodarczo, chyli się ku końcowi i kwestią czasu jest, kiedy się rozleci. Bowiem Unia Europejska już tak bardzo odjechała od pierwotnych założeń, że skupiła się na czysto komunistycznych założeniach i dążeniach, z których po blisko 50 latach uwolniła się Polska i kilka innych państw zrzeszonych obecnie w Unii Europejskiej.
Z jakiegoś jednak powodu, w biurowcu na Słonimskiej, zrodził się pomysł, aby to właśnie Unię Europejską uhonorować w ścisłym centrum Białegostoku. Bo tak ma zostać nazwane nowe rondo zlokalizowane przy dworcu PKS. Zdecydują o tym radni na listopadowej sesji Rady Miasta. W Biuletynie Informacji Publicznej można znaleźć krótkie uzasadnienie, ale za to z dużą ilością wyświechtanych tez, które od lat są powtarzane niczym mantra.
„Rozwój związany z obecnością Polski w strukturach europejskich nie ominął również Białegostoku, który od lat wykorzystuje ogromną szansę związaną z możliwością pozyskania środków prorozwojowych. Do chwili obecnej nasze miasto pozyskało na wsparcie swoich projektów przeszło 4 miliardy złotych. Środki te przeznaczone zostały na unowocześnienie układu komunikacyjnego miasta, gruntowną rewitalizację białostockiego śródmieścia i szereg innych inwestycji, z których na co dzień korzystają tysiące białostoczan” – czytamy w projekcie uzasadnienia uchwały w tej sprawie.
Brakuje tu szeregu informacji, między innymi tej, że owszem Białystok pozyskał miliardy ze środków unijnych, ale jednocześnie zadłużył się na ponad dwa miliardy. Bowiem niemal wszystkie inwestycje z udziałem środków unijnych realizowane są z pożyczek, które będą spłacać nawet prawnuki dzisiejszych przedszkolaków. Rewitalizacja zaś w przypadku Białegostoku, jak i większości polskich miast, oznacza betonozę, która jest szkodliwa dla zdrowia, bo zastąpiła wszechobecną zieleń. Białystok zatem zmieniał swój wygląd na kredyt, aby w ogóle można było skorzystać ze środków unijnych.
Być może sprawa nazwy tego ronda nie byłaby tak kontrowersyjna, gdyby nie fakt, że zupełnie niedawno radny Sebastian Putra prosił prezydenta o przygotowanie projektu uchwały, która pozwoliłaby na nadanie nazwy rondu przy dworcu PKS imienia Straży Granicznej, która to formacja z narażeniem zdrowia i życia chroni i broni naszych granic oraz naszego bezpieczeństwa. Na dodatek w Polsce istnieje dłużej niż Unia Europejska i prawdopodobnie przetrwa o wiele dłużej niż cała Unia Europejska ze swoimi komunistycznymi zapędami do uzurpowania sobie władzy bez poszanowania zasad demokracji. Wedle nowych pomysłów, największą bowiem władzę ma posiadać Komisja Europejska, na którą nikt nie głosuje i żaden obywatel nie może w wyborach powszechnych wybrać jej członków.
„Od 2021 roku na Straży Granicznej spoczywa główny ciężar ochrony granicy państwa w obliczu zorganizowanego naporu nielegalnych migrantów, tzw. „ataku hybrydowego", ze strony Republiki Białorusi. Funkcjonariusze Straży od dwóch lat codziennie narażeni są na agresję ze strony migrantów i pomagających im przestępców, a nawet ze strony służb reżimu białoruskiego. Codzienna służba SG stała się podstawą bezpieczeństwa całej Polski. Szczególne znaczenie ma ochrona bezpieczeństwa naszego regionu, ponieważ na Podlasiu skupiło się główne zagrożenie. Działalność grup przestępczych, wspieranych przez Białoruś, najbardziej zagraża mieszkańcom miejscowości położonych wzdłuż granicy, w województwie Podlaskim. Nadanie nazwy Ronda Straży Granicznej podkreśli ważną rolę, jaką pełni ta formacja dla zapewnienia bezpieczeństwa Polaków. Warto podkreślić, że Białystok, jako stolica Podlasia, jest miejscem szczególnie właściwym do tego typu wyróżnienia” – wskazywał radny Sebastian Putra w swojej interpelacji.
Na takie słowa Tadeusz Truskolaski ustami, a raczej ręką Sekretarza Miasta Krzysztofa Karpieszuka odpowiedział, że jest na to za wcześnie. Nie, że jest to zły lub dobry pomysł, ale po prostu – jest za wcześnie, bo inwestycja jeszcze nie została ukończona. Było to zaledwie 24 października tego roku. Ale teraz inwestycja jest już ukończona i jest w sam raz, żeby spokojnie nadać inną nazwę rondu w ścisłym centrum miasta.
Prezydent poinformował ponadto, że propozycja nazwania ronda imieniem Straży Granicznej została dopisana do bazy nazw ulic i placów Miasta Białystok. Kiedy doczeka się jakiegoś godnego miejsca, aby dało się uhonorować formację dbającą o bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców, dziś kompletnie nie wiadomo.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
no tak straz graniczna to wrog truskolaskiego i calej lewicy