Reklama

Żółto-czerwoni bez chwili wytchnienia

05

Białystok, Stadion Miejski godz: 18:00

Upały, termometry w całej Europie szaleją, a piłkarze białostockiej Jagiellonii grają w szaleńczym tempie. Żółto-czerwoni w czwartek grali na krańcu Europy rewanżowy mecz w Lidze Europy (nad wybrzeżem Atlantyku w Portugalii), a już w sobotę czeka ich kolejny mecz: w 3. serii spotkań Lotto Ekstraklasy żółto-czerwoni zawalczą z krakowską Wisłą.

Trener Ireneusz Mamrot awansował z ekipą do kolejnej fazy Ligi Mistrzów i musi godzić grę w pucharach z rozgrywkami ligowymi. Trzeba zatem rozsądnie szafować siłami zawodników, bo pogoda, podróże i walka na murawie muszą sporo kosztować. Szkoleniowiec musi zatem analizować czy i kiedy rotować składem: komu dać odpocząć, kogo eksploatować aby utrzymać się w pucharach i nie stracić kontaktu z ligową czołówką. Zadanie będzie trudne: krakowska Wisła to nie są kelnerzy, a białostoczanie przed własną publicznością w lidze chcą wreszcie wygrać. 

Fani i zawodnicy mają jeszcze w pamięci szalony mecz z Rio Ave, w którym żółto-czerwoni pokazali ambicję i wolę walki do końca. Mordercze tempo tego meczu musiało pozostawić ślady więc trener Ireneusz Mamrot raczej pomiesza składem przed domowym meczem z Wisłą. Zwłaszcza, że ruchy kadrowe przed spotkaniem ze zdobywcą Superpucharu Arką Gdynia okazały się dobrym ruchem. Na boisku można się więc spodziewać Karola Świderskiego, Martina Pospisila czy 
Jakuba Wójcickiego, którzy nie byli eksploatowanie w grze pucharowej. 

Krakowska Wisła ma ostatnio kłopoty organizacyjne i finansowe. Biała Gwiazda straciła ostatnio kilku graczy, którzy do tej pory stanowili o jej sile: Carlitosa, Lloncha, Cywkę, Ivana Gonzalez i Brożka. Nowi gracze, którzy mają ich zastąpić na razie nie realizują pokładanych nadziei i trudno powiedzieć, by dorównywali tym, którzy opuścili Wisłę. W tej sytuacji trudno powiedzieć, aby krakowianie jechali na Słoneczną w roli faworytów. 

Smaczkiem tego meczu będzie osoba arbitra. Jest nim Szymon Marciniak, który był sędzią na rosyjskim Mundialu i właśnie otrzymał powołanie do prowadzenia meczu o Superpuchar Europy. Sędzia z Płocka jest ostatnio w Polsce mocno krytykowany, ale nie ma żadnej wątpliwości, że to obecnie najwybitniejszy arbiter w kraju. Jeżeli nawet popełnia błędy to i tak cieszy się wielkim szacunkiem wśród zawodników w polskiej lidze. W końcu mało który z graczy biegających po boiskach ekstraklasy może pochwalić się częstą obecnością w Lidze Mistrzów. 

Początek meczu już w niedzielę (5 sierpnia) o godz. 18.00.

(Przemysław Sarosiek/ Foto: pixabay.com/ ball)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do