Reklama

Żyjemy krócej, to i dostaniemy wyższą emeryturę. Takie są wyliczenia

Wysokość emerytury to iloraz. W dzielniku jest zsumowany kapitał początkowi i składki, a dzielna to średnie dalsze trwanie życia. Właśnie ten element, który określa, ile mamy jeszcze żyć, jest ogłaszany przez prezesa GUS i zmienia się co roku w kwietniu. To już drugi rok z rzędu, gdy trwanie życia nam się skraca. Statystycznie żyjemy krócej, więc nasze emerytury będą wyższe, bo dzielone przez mniejszą liczbę miesięcy, jaką określił Główny Urząd Statystyczny.

Kobieta w wieku emerytalnym, czyli po ukończeniu 60 lat, statystycznie od 1 kwietnia tego roku powinna żyć 260,7 miesiąca, a mężczyzna przechodząc na emeryturę w 65 lat ma przed sobą 217,1 miesiąca życia. Tak podaje najnowszy komunikat prezesa GUS. To już drugi rok z rzędu, kiedy obniża się średnie dalsze trwanie życia, na podstawie którego ZUS wylicza wysokość emerytury.

Od 2009 roku wysokość emerytury obliczona jest poprzez podzielenie podstawy, na którą składają się zwaloryzowane składki, zwaloryzowany kapitał początkowy oraz kwoty zewidencjonowane na subkoncie, przez średnie dalsze trwanie życia obowiązujące w dniu zgłoszenia wniosku o emeryturę. Jeżeli byłoby to korzystniejsze, do ustalenia wysokości emerytury mogą być zastosowane tablice trwania życia obowiązujące w dniu, w którym osoba ubiegająca się o świadczenie osiągnęła wiek emerytalny.

Od początku reformy emerytalnej aż do 2016 roku tablice publikowane przez GUS podawały, że średnia trwania życia wydłuża się.

- Dziesięć lat temu 60-latek miał przed sobą 247,3 miesiąca życia. To i tak o ponad rok krócej niż według obecnych danych. Dla porównania, po pięciu latach w 2013 roku dla tego samego wieku liczba miesięcy naszego życia wzrosła o 7,9. Tablice są takie same dla kobiet i mężczyzn. Pokazują one, ile miesięcy pozostało statystycznemu Polakowi w zależności od jego wieku - informuje Katarzyna Krupicka, regionalna rzeczniczka prasowa ZUS województwa podlaskiego.

Swoją statystykę może poznać każdy, kto ma skończone 30 lat. Według tych szacowań dzisiejszy trzydziestolatek będzie żył do 78 lat i 6 miesięcy, natomiast czterdziestolatek ma przed sobą prognozowany wiek 78 lat i 11 miesięcy.

- Do tych tablic zaglądamy wówczas, gdy zaczynamy myśleć o emeryturze. I tu zasada jest bardzo prosta. Jeśli nie zdecydujemy się skorzystać z niej od razu po ukończeniu wieku powszechnego, a poczekamy rok czy dwa, to liczba miesięcy, przez które podzielony zostanie nasz nagromadzony kapitał, zostanie przyjęta z tablic obowiązujących w dniu zgłoszenia wniosku. Obserwując skracającą się długość życia, zapewne będą one korzystniejsze od tych, które obowiązywały gdy ukończyliśmy wiek emerytalny - wyjaśnia Krupicka.

(P. Walczak / Foto: pixabay.com)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do