Oczywiście, aby obecny pierwszy zastępca Prezydenta Białegostoku – Adam Poliński mógł zostać burmistrzem Supraśla, najpierw musi wystartować w wyborach samorządowych na to stanowisko. Możliwe, że tak właśnie się stanie.
Adama Polińskiego namawiają do startu aktywiści z jednej z podbiałostockich wsi. Jak podają na swoim fan page na Facebooku – rozmowy trwają. Nam z kolei udało się ustalić, że wstępnie obecny zastępca Prezydenta Białegostoku jest zainteresowany propozycją, ale jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji. Niemniej jest to prawdopodobne, gdyż na co dzień Adam Poliński mieszka w Grabówce, która należy do gminy Supraśl w powiecie białostockim.
Od ponad roku mieszkańcy wsi Zalasem walczą o to by nie podlegać władzom w Supraślu. Skarżą się, że ich problemy nie są brane pod uwagę i nie liczy się nikt i nic poza samym Supraślem. Walczą w sądzie o odłączenie się od gminy i utworzenie własnej razem z Grabówką. Obecnie przygotowują się do wyborów samorządowych i wspólnie z mieszkańcami Grabówki prowadzą rozmowy z Adamem Polińskim, by ten wystartował jako kandydat na burmistrza. Ich zdaniem byłby dobrym kontrkandydatem dla obecnego burmistrza Supraśla – Radosława Dobrowolskiego.
Z naszych informacji wynika, że taki scenariusz jest możliwy. Tadeusz Truskolaski, który bez Adama Polińskiego na razie nie potrafi się obejść, buduje własny komitet wyborczy, który miałby wystawić swoich kandydatów nie tylko w Białymstoku, ale również do sejmiku województwa i kandydatów na burmistrzów. Wiadomo, że poparcia szuka między innymi w Suwałkach, ale także w Łomży i innych miastach województwa podlaskiego. Adam Poliński, jako mieszkaniec Grabówki miałby duże szanse w Supraślu. Zaś gmina, jako sąsiadująca bezpośrednio z Białymstokiem zapewne byłaby chętna do współpracy z naszym miastem na wielu płaszczyznach pod jego rządami.
W Białymstoku płakać po Polińskim wielu raczej nie będzie. Zwłaszcza nauczyciele mają w tej sprawie dość dużo do powiedzenia. Podobnie mniejsi przedsiębiorcy, którym decyzje właśnie Polińskiego krzyżowały plany i nie pozwalały na rozwój. Nawet podlegli urzędnicy żegnaliby swojego obecnego szefa bez czułości. Niektórzy, jak nam mówili, otworzyliby nawet z tej okazji szampana. Wkrótce podamy więcej informacji w tej sprawie.
(Cezarion/ Foto: Youtube/ zrzut ekranu z Facebooka)
Komentarze opinie