Pierwsza część rundy jesiennej już za ekipą Jagiellonii. Białystok może cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa! Jagiellonia - choć nie efektownie, ale bardzo pewnie - pokonała Lechię Gdańsk 2:0, wieńcząc tym samym niezwykle intensywny, ale i owocny okres jedenastu spotkań w nieco ponad miesiąc. Jak podkreślał po meczu trener Adrian Siemieniec, to efekt konsekwencji, spokoju i ogromnej pracy całego zespołu, która teraz zaowocowała zasłużonym odpoczynkiem.

Zwycięstwo nie tylko umocniło pozycję żółto-czerwonych w Ekstraklasie, ale przede wszystkim zapewniło im dobrą pozycję wyjściową w Lidze Konferencji. Trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec, nie krył zadowolenia z postawy swojej drużyny. Wskazał, że mimo małego falstartu, zespół zachował spokój i konsekwentnie realizował założenia. Trener podkreślił, że obecny czas to nie tylko moment na świętowanie, ale także na refleksję i odpowiedzialność.
„Co nie zmienia faktu, że nie liczy się, ile wygraliśmy, ale ile chcemy wygrać. I nie ma znaczenia jak zaczynasz, ale jak kończysz, więc teraz spoczywa na nas odpowiedzialność za to, by cały czas się rozwijać, iść do przodu i walczyć o kolejne zwycięstwa.”
Szkoleniowiec zapowiedział również, że przerwa na mecze reprezentacji zostanie wykorzystana nie tylko na regenerację, ale także na intensywną pracę z zawodnikami, którzy grali mniej. Część z nich będzie miała okazję zaprezentować swoje umiejętności w meczu rezerw. Mikrocykl przygotowujący Jagiellonię do meczu wyjazdowego z Piastem Gliwice (13 września, sobota) rozpocznie się w piątek, a do środy część zespołu, która ma najwięcej rozegranych minut ma czas dla siebie. W planach są też dla nich zajęcia indywidualne, a gracze, którym "brakuje minut" będą mieli okazję zagrać w meczu rezerw w III lidze ze Zniczem Biała Piska.
- Zawodnicy mają jeden dzień luźniejszy więcej. To efekt pewnego zakładu, który wygrali. Potrafią dobrze negocjować - mówił z tajemniczym uśmiechem po meczu trener Jagi.
Słowa uznania pod adresem Jagiellonii skierował również trener Lechii, John Carver, który docenił „mądrość w grze” i doświadczenie rywali.

Niedzielny mecz miał również swojego indywidualnego bohatera. Jesus Imaz, który w 11. minucie otrzymał owację od kibiców za sto bramek w Ekstraklasie, chwilę później zdobył swoją setną bramkę w barwach Jagiellonii. Hiszpan, który na konferencji prasowej otrzymał gratulacje od trenera, z dużą skromnością podziękował za wsparcie.
„To dla mnie duży wyczyn, trener wierzy we mnie. [...] Chcę podziękować każdemu z nich [zawodnikom, którzy asystowali przy jego trafieniach]”.
Imaz przyznał, że na koszulce, którą miał pod meczowym strojem, wypisane są wszystkie nazwiska, które przyczyniły się do jego sukcesu. To kolejny dowód na to, jak ważna jest dla niego drużyna. Trener Siemieniec nie szczędził pochwał pod adresem swojego napastnika.
„Pisze się historia, dzisiaj napisała się kolejna. Jestem bardzo dumny z Jesusa, tak samo cała drużyna. Cieszymy się, że pomagamy mu odnosić te sukcesy indywidualne.”

Zadowolenia nie krył też strzelec pierwszego gola dla Jagi w meczu z Lechią. Dimitris Rallis z uśmiechem odpowiadał na pytania dotyczące zmęczenia i gola, który otworzył wynik. Mówił też o atmosferze w drużynie dodając, że wszyscy są gotowi, aby po przerwie na reprezentacje wrócić do przygotowań.
- Czuję się tutaj dobrze. Zarówno w drużynie jak i w najbliższym otoczeniu, tam gdzie mieszkam. Nie boję się rywalizacji. Koncentruję się na tym, aby pracować i grać jak najlepiej. Na boisko wybiegnie ten, kto w chwili meczu będzie najlepszy. Dla mnie podstawa to koncentracja na rozwijaniu się i jak najlepszej postawi - mówił grecki snajper.
Dodał też, że rywalizacja z Afimico Pululu o miejsce w ataku daje mu impuls do rozwoju (Rallis strzelił 4 gole, a Afi ma o jedno trafienie więcej), a praca na boisku z graczem o tak wielkim doświadczeniu i umiejętnościach pozwala mu na jeszcze większy rozwój. Wspomniał też, że cieszy się na grudniowy wyjazd do Holandii, gdzie ma liczną rodzinę, do której wróci zaraz po zakończeniu rundy w przerwie świąteczno-noworocznej.
Najlepszym podsumowaniem dobrego występu Jagiellonii w niedzielę był fakt, że obaj strzelcy goli; Rallis i Imaz znaleźli się w Jedenastce 7. Kolejki Ekstraklasy.
Wypowiedź trenera Siemienieca pokazała, jak wiele osiągnięto w minionym miesiącu. Szkoleniowiec podziękował również kibicom za ich nieustanne wsparcie, które było kluczowe w tak intensywnym czasie. Wyraził też wdzięczność trenerowi Lechii za gest w 11. minucie meczu, który pozwolił uczcić osiągnięcie Imaza.
„Bardzo to doceniamy i dziękujemy, że pozwolili nam w ten sposób uhonorować dzisiaj to niesamowite wydarzenie.”
Jagiellonia z pewnością wykorzysta przerwę na reprezentacje, aby naładować akumulatory przed jesiennymi wyzwaniami w Ekstraklasie i na arenie europejskiej. Jak podkreślił Imaz, drużyna nie zamierza spoczywać na laurach, a kolejne cele już czekają. Jagiellonia ma przed sobą obiecującą przyszłość i z determinacją dąży do kolejnych zwycięstw.
Siemieniec dodał, że pierwszy okres już za nimi, a kolejny będzie równie intensywny. Z uśmiechem dodał, że "wiele rodzin nie będzie bardzo szczęśliwych", bo Jagę czeka teraz intensywne granie aż do połowy grudnia.
Jagiellonia - choć ma dwa zaległe mecze (z Legią i Motorem) - zajmuje już wysokie 4. miejsce w tabeli. Strata Dumy Podlasia do liderującej Wisły Płock to 4 punkty, a do wicelidera - Cracovii Kraków - tylko 2.



Nie są znane są jeszcze terminy, kiedy Jaga zagra zaległe spotkania. Wiadomo natomiast, że klub ogłosił dojście nowego zawodnika: to 22-letni młodzieżowy reprezentant Belgii napastnik Yussuf Sylla. Do Białegostoku ten zawodnik trafił z belgijskiego Charleroi. Większość swojej kariery grał w lidze belgijskiej. Ma na koncie występy w młodzieżowych drużynach Torino i Willem II. Sylla podpisał kontrakt trzyletni z opcją przedłużenia o kolejnych 12 miesięcy.

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie