Reklama

Białystok ciszy olimpijskiej nie uznaje

Zdawać by się mogło, że tak miły gest, jak umieszczenie nazwiska złotego medalisty na czołowych wyświetlaczach pojazdów komunikacji miejskiej nie niesie za sobą żadnych konsekwencji. Okazuje się jednak, że prawo stanowi inaczej.

- Na 10 dni przed Igrzyskami Olimpijskimi, w trakcie Igrzysk i 10 dni po ich zakończeniu obowiązuje bezwzględna cisza olimpijska – mówi Janusz Kochan z Podlaskiej Rady Olimpijskiej.– W jej trakcie nie można wykorzystywać wizerunku sportowców, ani nazw sponsorów żadnego zawodnika. Za to grożą wysokie kary. Takie rzeczy są dopuszczone tylko i wyłącznie w przypadku sponsorów międzynarodowych całej Olimpiady- dodaje ekspert.

Polski Komitet Olimpijski za tego typu akcję upomniał kilka dni temu władzę Zamościa.

Stolica Podlasia zdaje się rządzić własnymi zasadami.

Urszula Mirończuk, Rzecznik Prezydenta Miasta Białegostoku zapytana o zaistniałą sytuację odpowiedział, że w przypadku napisów „Słoneczny Stoch” wyświetlanych na tablicach niektórych autobusów zgoda PKO jest zbędna.

Wczoraj popołudniu zgłosił się do nas pan Krzysztof Wnorowski zbulwersowany takim podejściem do całej sprawy.

- Czekałem na „czwórkę” przy przystanku „Hetmańska/Promienna” - mówi nasz Czytelnik. - Kilka minut po 15.00 obok zatrzymał się autobus linii 1 z napisem „Złoty Stoch”. Słyszałem jaki konsekwencje mogą nieść za sobą tego typu akcję. Dziwi mnie, że nikt nie bierze sobie do serca cudzych błędów.

Dotychczas Polski Komitet Olimpijski nie wystosował jeszcze oficjalnego pisma do białostockiego magistratu. Władze Zamościa ugięły się po pierwszym ostrzeżeniu. Czyżby nasi włodarze interpretowali obowiązujące prawo na swój sposób?


(Tekst: Maurycy Foto: Achromat Pracownia Fotografii Mariusz Mikulski Białystok )

 

 

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do