Reklama

Białystok kiedyś był zielony. Powinien znów być zielony

Zielony, a może betonowy? Jaki jest Białystok? „Czy wiecie państwo skąd pochodzi ten cytat: "O Białymstoku mówi się, że to „zielona stolica Podlasia”. Miasto jest położone wśród wielkich kompleksów leśnych, na połączeniu szlaków komunikacyjnych i turystycznych i od lat dba o zachowanie bioróżnorodności, a także o to, aby zielonych miejsc wciąż przybywało". Nie wiecie Państwo - to ze strony www.bialystok.pl; post z 4 listopada 2022 roku pt. "Zielony Białystok". Po co ten cytat? Żeby wykazać, że Białystok zielony jest głównie w internecie, gdy mówi o tym prezydent Truskolaski lub jego zastępcy. Bo Białystok jest przede wszystkim wybetonowany!” - mówił na konferencji prasowej kandydat do Rady Miasta Przemysław Sarosiek.

Kiedyś, lata temu, Białystok uchodził za miasto zielone. Wynikało to oczywiście z obecności parków w ścisłym centrum miasta i dużej ilości terenów zielonych. To się zmieniło. I Białystok z zielonego, stał się betonowy.

- W 2015 roku w Białymstoku tylko 22 procent powierzchni zajmowały tereny zielone: lasy, parki, zieleńce, klomby i trawniki. Dla porównania w Katowicach uchodzących za miasto przemysłowe i betonowe było to 46 procent, w Gdyni 45, w Tychach 31. Wyprzedzała nas nawet Ruda Śląska pełna kopani (23 procent terenów zielonych). Od 2015 liczba terenów zielonych w Białymstoku tylko zmalała - dane z roku 2023 to 18 procent. Co roku wybuchają protesty mieszkańców przeciw wycince drzew. Scenariusz zawsze jest taki sam: mieszkańcy protestują, urząd odpowiada, że drzewa zagrażają bezpieczeństwu lub bez wycinki stracimy pieniądze na inwestycje, potem drzewa są wycinane, wylewany jest beton a na alibi na małej części terenu po wycince powstaje trawniczek lub klomb. W 2021 roku wycięto ponad 200 drzew, w 2023 w Lesie Pietrasze wycięto aż 50 hektarów lasu, obecnie planowana jest wycinka Lasu Solnickiego. Teren, na którym stoimy został kompletnie zabetonowany tak jak i z drugiej strony ratusza. Czy tak jest lepiej? Proponuję przechadzkę latem przez te tereny i sprawdzenie jak ciepło jest na betonowej pustyni w centrum miasta. Białystok z zielonych staje się betonowy i asfaltowy - kontynuował Przemysław Sarosiek.

- Coraz mniejsza powierzchnia aktywna czyli gleba porośnięta zielenią i drzewami, gdzie może swobodnie wsiąkać woda powoduje, że nawet niewielki deszcz wywołuje miejskie powodzie. Brak naturalnych przeszkód jakimi były trawniki, skwery, małe parki powoduje, że strumienie deszczówki zmieniają się w rwące potoki i spływają do niżej położonych miejsc topiąc je kompletnie. Wybetonowane koryto rzeki Biała powoduje, że strumień wody płynie szybko, a zasilany większą ilością deszczówki, która nie ma gdzie wsiąkać w glebę, zamienia ją w rwący potok. W efekcie odpływy kanałów burzowych nie są w stanie zrzucić nadmiaru wody więc się korkują. Oto przepis na coroczne powodzie w centrum miasta, zatapianie tunelów, ulicy Jurowieckiej, Miłosza, Mickiewicza, Branickiego, Piłsudskiego i wielu innych. Dodatkowo coraz mniej drzew i coraz mniej trawników podnosi temperaturę w mieście. Jak podaje IMGW w Białymstoku w ciągu ostatnich kilkunastu lat temperatura wzrosła o 1 stopień. To naprawdę bardzo dużo, bo powoduje, że przy takich różnicach temperatur w mieście i poza nim rośnie prawdopodobieństwo gwałtownych nawałnic. A te zatapiają miasto jeszcze intensywniej niż zwykły deszcz, który i tak jest groźny - mówiła kandydatka do Rady Miasta Agnieszka Rzeszewska.

Niestety, Miasto Białystok pod rządami obecnego gospodarza, wycinało drzewa w tysiącach. Niektóre można było zostawić, ale chyba brakowało dobrej woli. Tak zwana modernizacja czy rewitalizacja miejsc w pierwszej kolejności oznaczała śmierć drzew i krzewów. Przez to Białystok tracił zieleń krok po kroku.

- Od wielu lat jako radni sprzeciwiamy się planom prezydenta na wycinkę drzew bez nasadzania w ich miejsce nowych. Nie tak dawno Prezydent proponował betonowanie ścieżek i chodników w miejskim rezerwacie Zwierzyniec. W 2017 roku Tadeusz Truskolaski planował wybetonowanie części parku, aby stworzyć tam ścieżki rowerowe. Wcześniej rzecz jasna miało dojść do wycięcia drzew. Pomysł znacznie ograniczono, a częściowo powstrzymano, ale poza Parkiem część drzew została jednak wycięta. Dlatego chcemy, aby w nowej kadencji w Białymstoku wprowadzono zakaz wycinania drzew na terenie rezerwatów: Zwierzynieckiego i Antoniuk. Chcemy też nasadzenia drzew w miejsce wycinanych tui w Parku Planty oraz zwiększenia terenów zielonych do stanu sprzed roku 2015 czyli przynajmniej o 7 procent. Zdecydowanie sprzeciwiamy się kolejnym wycinkom drzew z centrum miasta. Przy budowie Trasy Kopernikańskiej i Trasy Niepodległości pod topór poszło kilkaset drzew. W ich miejsce nie posadzono nowych. Musimy to naprawić - mówił kandydat do Rady Miasta Paweł Myszkowski.

- Chcemy również, aby przy budowie kolejnych dróg miejskich oraz przy inwestycjach w budynki publiczne zadbano o to, aby nie wycinać kolejnych drzew, krzewów oraz nie niszczyć trawników i terenów zielonych. Należy je uporządkować ale nie zalewać betonem. To samo dotyczy rozbudowywanych ścieżek rowerowych, które nie mogą powstawać kosztem likwidowanych trawników.  Jako radni zamierzamy dopilnować, aby Prezydent corocznie przeznaczał w budżecie kwoty na zazielenienia miasta poprzez inwestycje w tereny zielone przy budynkach użyteczności publicznej: urzędach, szkołach, placówkach kultury. Nie chcemy, aby rewitalizacja zniszczyła cenne przyrodniczo tereny Dojlid, gdzie mieszkańcy protestują przeciw temu, aby nowa droga i planowana inwestycja w osiedle mieszkaniowe zniszczyło staw oraz spowodowała wycinkę kolejnych drzew. To samo dotyczy realizacji planów rewitalizacji miasta: nie może się ona odbywać kosztem terenów zielonych. Jeżeli zaś takie rozwiązania zostały już przyjęte należy je zweryfikować i negocjować z Urzędem Marszałkowskim ich zmianę. To jest możliwe na obecnym etapie - mówiła kandydatka do Rady Miasta Alicja Biały.

Zieleń w mieście można chronić, a nawet tworzyć nową. Wystarczy trochę pomysłów i dobrej wioli. Środki się znajdą na nowe nasadzenia. Choćby w budżecie obywatelskim. Niech mieszkańcy zdecydują, jak je wydać.

- Chcemy, aby w Budżecie Obywatelskim wydzielić specjalną część przeznaczoną tylko na inwestycje w tereny zielone: parki kieszonkowe, nowe skwery, rozbudowę istniejących już parków i nasadzenia drzew i krzewów. Miasto musi przeznaczyć co najmniej 1/5 środków na ten cel angażując ludzi w akcję zazieleniania miasta i pozwalając im wybrać, którą część Białegostoku powinniśmy zazieleniać i w jaki sposób. Chcemy również, aby w planach zagospodarowania miasta i na etapie uzgodnień nowych budynków mieszkalnych inwestorzy mieli obowiązek przeznaczyć część działek na trawniki oraz zasadzić drzewa - mówiła kandydatka do Rady Miasta Anna Kamieńska. 

- Jako Prezydent nie pozwolę na dalsze betonowanie miasta i zamierzam przywrócić zieleń w centrum miasta. Ten proces jest odwracalny. Białystok stać na zieleń, drzewa i suche ulice po opadach deszczu. Miasto jest coraz bardziej zabetonowane, latem brak jest cienia, a nawet niewielki deszcze zatapia nasze ulice, chodniki, piwnice i paraliżuje miasto. Dlatego zasadzimy nowe drzewa w centrum miasta, powstaną nowe klomby i nowe parki kieszonkowe. Zatrudnię hydrologów i planistów, przygotujemy plan zazielenienia miasta oraz zwiększenia powierzchni wchłaniającej deszczówkę. Przywrócę rzece Białej rolę rzeki miejskiej zamiast - jak teraz - betonowego strumienia, który po każdym deszczu zamienia się w rwący potok zalewający ulice i chodniki – mówił kandydat na Prezydenta Białegostoku Henryk Dębowski.

(Cezarion/ Foto: mat. pras.)

Aktualizacja: 05/04/2024 17:26
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do