Reklama

Brudne sprawki w Starosielcach

Niejeden z nas ma swojego ukochanego pupila. O psiaka trzeba dbać, wyprowadzać go na spacery. Trzeba także po nim sprzątać. Jak się okazuje jeden z mieszkańców Starosielc ma cokolwiek niecodzienne podejście do tego tematu.

- Panie, ja rzadko wychodzę, bo nogi już nie te, więc krzątając się po domu widzę, co się dzieje. Nie ma dnia, żeby tak nie zrobił. Za każdym razem jak wyprowadza psa, idzie z nim prosto do piaskownicy i tam się ten jego pies załatwia - mówi nam pani Leokadia, którą oburza zachowanie jednego z sąsiadów z klatki obok. - Tym bardziej, że pies niekoniecznie chce w piaskownicy. Aż się rwie, żeby polatać po krzakach, obwąchać coś, ale nie. Pan zawsze ciągnie go w jedno miejsce. Kto to widział, żeby pies. za przeproszeniem, do piaskownicy srał?!

Pani Leokadia nie jest jedyną osobą zbulwersowaną zachowaniem sąsiada. Podobne obserwacje ma pan Mirek.
- To jest debil. Nie będę szukał łagodniejszego słowa. Albo bydlę zwyczajne. Bo albo nie rozumie, że to są bakterie i dzieci, które latem i wiosną będą się tam bawić będą się tym brudzić, albo robi to z premedytacją. Dziecko, wiadomo, nie zawsze ręce umyje, zapakuje je do ust, dostanie jakiejś czerwonki i tragedia gotowa.

Nie pomagają rozwieszone w pobliżu ostrzeżenia. Nie pomaga informacja i prośby na klatce schodowej. Właściciel psa za nic ma sąsiadów i nadal uparcie kontynuuje swój proceder.

- Póki co mamy zimę, więc nie ma potrzeby reagować zdecydowanie. Ale jak się zrobi cieplej, a on nadal mimo próśb będzie to robił, to da się na flaszkę chłopakom z klatki i już oni mu delikatnie wyperswadują zmianę przyzwyczajeń - kontynuuje pan Mirek. - Bo żeby on to chociaż robił z zemsty. Żeby to się zdarzyło raz, czy dwa. Ale nie. To sytuacja nagminna i wyraźnie robi to celowo. Pies z kolei, fajna wilczurka taka, bogu ducha winny. No co ma zrobić? Trzymać? Sra gdzie mu pozwalają. W końcu to zwierzę.

Może i sytuacja to śmieszna, ale pewnie dotyczy nie tylko Starosielc. Żyjemy wśród ludzi. A także zwierząt. Może kiedy przyjdzie cieplejszy czas powinniśmy dwa razy zastanowić się, zanim pozwolimy dziecku na zabawy w piaskownicy. Może powinniśmy wymóc na spółdzielni mieszkaniowej doroczną zmianę piasku? A może powinniśmy w końcu serio traktować tabliczki z napisem "Sprzątnij po swoim psie"? Szczególnie, że - jak pisaliśmy niedawno - sowizdrzalskie podejście to tematu psich kup może okazać się nie tylko brakiem kultury, ale i powodować ubytki w portfelu. Czego piaskownicowemu złośliwcowi, jako Redakcja, życzymy z całego serca.

(WnDg)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do