Ben McMahon z Melbourne brał udział w wypadku samochodowym. Tydzień spędził w śpiączce. Kiedy się obudził, znał mandaryński.
Mało tego, okazało się, że nie tylko mówi po chińsku, ale również potrafi po chińsku pisać. Przez następne kilka dni 22-latek używał tylko i wyłącznie tego języka:
- Nie mówiłem po mandaryńsku świadomie. Po prostu to ze mnie wychodziło.
Zanim jednak postanowicie wsiąść za kółko i spowodować wypadek... McMahon spełniał kilka warunków, które predestynowały go do tego, co się stało. Po pierwsze, cynglem do uruchomienia mandaryńskiego, był widok pielęgniarki-azjatki. Po drugie, uczył się w szkole tego języka. Z miernym skutkiem. Miał jednak podstawy, by rejony mózgu, których świadomie nie kontroluje przejęły kontrolę i uaktywniły wiedzę nagromadzoną, z której jednak nigdy nie korzystał. I tak to.
Komentarze opinie