Reklama

Co by było, gdyby absolutorium nie było

Głosowanie nad absolutorium mamy już za sobą. Prezydent Białegostoku może teraz głosić wszem i wobec, że doskonale wywiązał się z obowiązków. Czy tak jest? Pewnie zweryfikują to wyborcy. Ale mało kto zastanawia się co by się stało, gdyby absolutorium nie otrzymał.

W pierwszej kolejności należy powiedzieć jakie są faktyczne i prawne skutki braku absolutorium. I tu mamy prostą sytuację. Gdyby stało się tak, że Prezydent nie otrzymałby w głosowaniu poparcia dla wykonania budżetu, nie stało by się kompletnie nic. Nadal pełniłby swoją funkcję jak dotychczas. Nie zmieniłoby się w kwestii prawnej nic, co spowodowałoby zakłócenie pracy miasta. Wystarczy, że Komisja Rewizyjna uznała, że absolutorium się należy i to właściwie kończy sprawę w obecnej sytuacji.

Nieco inaczej byłoby, gdyby do wyborów zostało więcej niż kilka miesięcy. I gdyby na przykład Prezydent Tadeusz Truskolaski nie otrzymał absolutorium rok temu, byłaby to podstawa do przeprowadzenia referendum o jego odwołaniu. Ale tutaj też dodatkowo musiałaby mieć takie samo zdanie Komisja Rewizyjna. Gdyby Komisja jednak, podobnie jak w tym roku, uznała że budżet wykonany jest prawidłowo, wszystko i tak zostałoby bez zmian. Nie ma zatem czym się emocjonować – ktoś  mógłby powiedzieć, ale to także nie jest prawdą. Jest czym się emocjonować, ponieważ głosowanie nad absolutorium to sprawa przede wszystkim prestiżowa.

Teraz popatrzmy na sprawę nie udzielenia absolutorium Prezydentowi Białegostoku, ale od strony wizerunkowej. Gdyby absolutorium nie dostał i to na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi, wizerunek gospodarza miasta bardzo mocno by podupadł. I to w sytuacji, kiedy dosłownie kilka dni wcześniej, bo na raucie w Pałacu Branickich, zakomunikował, że będzie ponownie ubiegał się o prezydenturę.

Gdyby białostoccy radni nie udzielili mu absolutorium, mieszkańcy miasta odebraliby ten gest po pierwsze jako brak poparcia w Radzie Miasta, po drugie i co ważniejsze złe zrządzanie miastem, a zwłaszcza naszymi wspólnymi pieniędzmi. Zatem okazuje się, że to co ważniejsze nie ujrzało światła dziennego. Radni, który głosowali za absolutorium dla Prezydenta wiedzieli o tym doskonale. Bo wcale o wykonanie budżetu tu nie szło, tylko i wyłącznie o wizerunek.

Dziś można się zasłaniać postawą ponad podziałami, odpowiedzialnością, prawidłowym wydawaniem pieniędzy publicznych. Niemniej mało kto z radnych przyzna się, że głosowanie sprzed tygodnia miało wyłącznie wymiar wizerunkowy. W tej sytuacji nie da się pominąć postawy radnego Rafała Rudnickiego z Prawa i Sprawiedliwości, który dokładnie wiedział, co robi. Uratował tak naprawdę nadszarpnięty już dość mocno wizerunek Prezydenta Truskolaskiego. Mało tego, zrobił to z pełną świadomością. Skąd taka teza? Dlatego, że każdy radny wiedział doskonale, że brak absolutorium nie powoduje żadnych konsekwencji!

I tak oto kolejny raz Prawo i Sprawiedliwość strzeliło sobie samo nawet nie w stopę, a właściwie to odstrzeliło sobie jedną nogę, która pomogłaby dość do zwycięstwa w jesiennych wyborach. W tej sytuacji jeden z radnych wspomógł urzędującego Prezydenta kosztem własnego kandydata. O ile ten miałby łatwiej w kampanii, kiedy mógłby powiedzieć, że przedstawiciele mieszkańców zasiadających w Radzie Miasta nie mają już zaufania do obecnego gospodarza. I że pora na zmiany. Teraz będzie im znacznie trudniej to wytłumaczyć, nawet swoim wyborcom.

(Cezarion/ Foto: K.)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do