Reklama

Co dalej z Krematorium?



Nie wiadomo czy krematorium na Ciołkowskiego, które zostało niedawno otwarte, będzie mogło wykonywać dalej swoje usługi. Wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że uchwała planistyczna przyjęta przez Radę Miasta nie narusza prawa. A to właśnie w tej uchwale radni zapisali, że usługi spopielania zwłok nie mogą być wykonywane w tym miejscu, w którym znajduje się krematorium.

Rada Miasta kilka miesięcy temu dokonała zmian w zapisach planistycznych dla obszaru, na którym znajduje się Krematorium Białystok. I to właśnie te nowe zapisy uniemożliwiły prowadzenie usług kremacji zwłok w miejscu, gdzie stał już praktycznie gotowy budynek właśnie do tych celów. Krematorium nie chcieli mieszkańcy i głośno protestowali przeciwko tej inwestycji, kiedy ta była jeszcze w fazie budowy. Inwestor nie chciał dyskutować, tylko robił swoje. Dlatego radni posłuchali mieszkańców i również zrobili swoje. Czyli zmienili plany zagospodarowania przestrzennego i wyłączyli z nich możliwość spalania zwłok.

Z tym z kolei nie zgodził się właściciel krematorium. Dlatego zaskarżył uchwałę planistyczną do sądu. Ale sąd jego argumentów nie podzielił. Jak wskazała sędzia Małgorzata Roleder – radni nie naruszyli przepisów prawa. Ponadto sam inwestor wprowadzał w błąd zarówno mieszkańców, jak i Urząd Miejski, a także i radnych.

- Należy zauważyć, że gmina jako gospodarz ma prawo zagospodarować teren tak, jak uważa za właściwe – uzasadniała stanowisko sądu sędzia Roleder.



Możliwe, że gdyby inwestor, a obecnie właściciel krematorium, od początku nie krył swoich planów, dziś sytuacja wyglądałaby inaczej. Nie jest bowiem wykluczone, że udałoby się znaleźć inną lokalizację na tego typu usługi, a która to lokalizacja byłaby zaakceptowana zarówno przez urząd miejski, mieszkańców, jak i Radę Miasta. Niestety w tym przypadku przez długi czas była mowa o wzniesieniu obiektu handlowo – usługowego. Nawet pojawiły się szyldy, że będzie tam zlokalizowana wypożyczalnia elektronarzędzi. A już kilka miesięcy później, gdy pojawił się napis „Krematorium Białystok”, nikt nie miał wątpliwości, z jakim obiektem będzie sąsiadował.

Wczorajszy wyrok nie jest prawomocny i prawdopodobnie po otrzymaniu uzasadnienia właściciel krematorium odwoła się od tego orzeczenia. Ale to nie wszystkie jego kłopoty. Odrębne postępowanie prowadzi jeszcze Centralne Biuro Antykorupcyjne i Prokuratura, które muszą zbadać potencjalne związki inwestora z Powiatowym Nadzorem Budowlanym w Białymstoku. Takie zawiadomienie do organów ścigania złożyli sami mieszkańcy.

Zwłaszcza to ostatnie dochodzenie może być ciekawe. Bo trudno uwierzyć, że Powiatowy Nadzór Budowlany nie widział różnicy w obiekcie budowlanym usługowo – handlowym, a spopielarnią zwłok. Nawet na tak zwany chłopski rozum coś tu do siebie nie pasuje. Mimo tego, ktoś jednak odebrał obiekt w postaci krematorium który przecież miał być budynkiem o zupełnie innych charakterze i przeznaczeniu. Nawet jeśli śledczy nie dopatrzą się powiązań, istnieje możliwość, że inwestor zapłaci karę. Wszystko dlatego, że mimo otrzymanych pozwoleń i decyzji, mógł nie dopatrzyć jednego. Mianowicie dokonania zmian zapisów w dokumentach odnośnie użytkowania budynku. Wszelkie sprawy rozstrzygane dotychczas przez urząd miejski dotyczyły budynku handlowo – usługowego. Jakim więc cudem Powiatowy Nadzór Budowlany wydał na tej podstawie zgodę na działanie krematorium? Sprawę będziemy śledzić.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do