
W tej chwili dla nielegalnych migrantów w zasadzie jest otwarty tylko szlak bałkański. A przynajmniej to jedyny szlak lądowy w Europie, którym są w stanie dostać się z południa Europy do Niemiec. Cudzoziemcy sami informują innych na grupach migranckich, że przedostanie się z Białorusi do Polski jest w tej chwili bardzo trudne.
Wiele miesięcy Polska zabezpieczała swoją granicę z Białorusią. Kiedy tylko pojawiło się sporo nielegalnych migrantów, którzy próbowali przedzierać się do naszego kraju i dalej jechali do Niemiec, szybko pojawiły się dodatkowe patrole Straży Granicznej, a później Wojsko Polskie. Kilka miesięcy później zaczęła być budowana najpierw zapora fizyczna, a później elektroniczna, które znacząco ograniczyły przedzieranie się do Polski z Białorusi, a wielu miejscach całkowicie to cudzoziemcom uniemożliwiły.
Miniona doba na granicy polsko – białoruskiej to kolejna doba, w czasie której polskie patrole nie odnotowały żadnej próby przedzierania się do Polski przez nielegalnych migrantów. Posiadamy jednak informacje, że cudzoziemcy, którzy już znajdują się w Rosji lub na Białorusi czekają na poprawę warunków pogodowych i na decyzję służb Rosji i Białorusi, które na razie dostały polecenie wyłapywania cudzoziemców. Część z nich, zwłaszcza tych, którzy znajdują się na terytorium Rosji, jest wcielanych do armii rosyjskiej i wysyłani są na front wojenny z Ukrainą. Dziś trudno oszacować, jak duża liczba cudzoziemców trafia w środek wojny.
„Wczoraj, tj. 1.02 nie odnotowano żadnej próby nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski. #NaStrażyGranic” – czytamy na profilu Straży Granicznej na platformie X, dawniej Twitter.
Sami cudzoziemcy, którzy komunikują się ze sobą na czatach i grupach migranckich, przede wszystkim na platformie Telegram, piszą, że przedostanie się z Białorusi do Polski w tej chwili jest praktycznie niemożliwe, a przynajmniej bardzo trudne. Ostrzegają swoich braci w wierze, aby korzystali z pomocników działających na szlaku bałkańskim, który choć też jest strzeżony, to nie tak mocno, jak polska granica.
Sami organizatorzy przemytu piszą o wzroście cen za usługi, bo podrożało zdobycie legalnych wiz do Rosji i na Białoruś. Podrożały także podrabiane dokumenty, które są niezbędne do zdobycia wiz.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie