Reklama

Delfiny bojowe w służbie Rosji

To niestety nie jest mało śmieszny żart. Wraz z aneksją Krymu rosyjskie siły zbrojne przejęły także hodowlę niezwykle sympatycznych ssaków o zabójczych nieumiejętnościach.

Czasy Zimnej Wojny przyniosły światu niebywały postęp technologiczny. Amerykanie i Sowieci prześcigali się w niezwykłych pomysłach. Ciężko dziś jednoznacznie ocenić kto posunął się dalej. Trzeba jednak uczciwie przyznać - zwierzęta wykorzystywali do swoich niecnych celów zarówno jedni, jak i drudzy.

Tresowane jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku delfiny potrafiły wykorzystywać swój naturalny sonar do nasłuchiwania okrętów nieprzyjaciela, dostarczania ekwipunku nurkom czy wykrywania podwodnych min. Inne zastosowania okryte tajemnica pominiemy.

Po rozpadzie ZSRR zwierzęta zostały w macierzystej bazie na Półwyspie Krymskim, który znajdował się wówczas w granicach Ukrainy. Przez wiele lat pomagały w prowadzeniu terapii dla dzieci. Trochę się jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy zmieniło. Rosyjscy wojskowi zamierzają odkurzyć stare dokumenty i przywrócić delfiny do czynnej służby.

Czy musimy się obawiać, że podczas letniej kąpiel w Bałtyku zaatakuje nas pływający ssak wyszkolony lepiej niż żołnierz Specnazu? Trudno dziś przewidzieć prawdopodobieństwo takiego scenariusza, jednak pamiętajmy, że kilka lat temu nikt nie wierzy, że Rosja bez ogródek powróci do swoich mocarstwowych ambicji.

(Młynarz. Foto: Wikimedia Commons)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do