
Wszystko będzie w porządku i spółka PKS Białystok poradzi sobie z obsługą pasażerów w okresie świątecznym – tak zapewnia prezes tej spółki. Już za kilka dni się okaże czy te słowa nie były na wyrost, bo przed nami największy ruch pasażerski i transportowy.
Być może to tylko pobożne życzenia, albo nadwyraz dobry humor prezesa spółki PKS Białystok. W okresie najbardziej wzmożonego ruchu zaczyna działać dworzec tymczasowy, a pasażerowie wciąż biegają od przystanku do przystanku szukając swojego autobusu. Ale zdaniem prezesa PKS Białystok, nie ma żadnego powodu do niepokoju i wszyscy pasażerowie trafią na święta bez problemów.
- Jak już dworzec ruszy, to sami zobaczycie, że jest to może niewielka powierzchnia, ale to całkiem nieźle wygląda. I jeśli chodzi o dworzec tymczasowy to w zupełności to wystarczy. Natomiast jeśli chodzi o obsługę, sprzedaż biletów, to będzie ona prowadzona nie tylko w kasach. Bilety można przecież kupić u kierowców. Będzie też mała poczekalnia, w której będzie można poczekać na swój autobus – wyjaśniał już kilka dni temu Cezary Sieradzki, prezes PKS Białystok.
Zapewne tak będzie, ale pasażerowie już teraz skarżą się, że nie wszystko co znajduje się na stronie internetowej pokrywa się ze stanem rzeczywistym. Między innymi chodzi o rozkłady odjazdów autobusów komunikacji dalekobieżnej. Niektóre z nich, jakie można znaleźć w internecie, nie znajdują się w faktycznym rozkładzie. Na przystankach można bez trudu odnaleźć kursy wymazane markerem z papierowych rozkładów. Inna sprawa, że podróżni nie mają pełnej wiedzy na temat przystanków, z których następują odjazdy. I tu pojawia się największy problem.
- Ledwie zdążyłam na autobus, bo czekałam na innym przystanku, niż było trzeba. Bardzo trudno dowiedzieć się dokładnie skąd są odjazdy. Najgorsze jest to, że następnego dnia sytuacja się powtórzyła, bo mój PKS odjeżdżał już z innego przystanku niż dzień wcześniej – mówi naszej redakcji Alina Karwowska.
- Jest bałagan i to są fakty. Nie mam pojęcia, jak będzie to wyglądało na dzień lub dwa przed świętami, kiedy wiadomo, że dużo ludzi będzie i na dworcu i w autobusach. Jak znaleźć swój autobus, jak już dziś jest trudno? Takie remonty czy tymczasowy dworzec to trzeba było robić albo wcześniej, albo już po świętach – komentuje Dariusz Panasiuk.
Dlatego polecamy wszystkim przed podróżą dokładnie dowiedzieć się o miejsca odjazdów autobusów PKS, jak też i dokładną godzinę. Warto również pojawić się nieco wcześniej na wypadek, gdyby jednak trzeba było przejść od przystanku do przystanku. Lepiej jest również sprawdzić w informacji w tymczasowym budynku dworca faktyczny rozkład odjazdów autobusów, skoro nie jest spójny z tym zamieszczonym na stronach internetowych spółki.
- Jeżeli chodzi o ruch autobusowy to już jest przerzucony na cztery stanowiska odjazdowe. Natomiast jeśli chodzi o dworzec, to ten ruch pasażerski będzie przerzucony do tymczasowego budynku. Gdybyśmy sobie nie wyobrażali tego, że sobie poradzimy, to byśmy tego nie realizowali – skwitował prezes PKS Białystok.
Jeszcze dziś i jutro ruch będzie odbywał się z pewnością tak, jak w zwykłe dni robocze. Natomiast od czwartku i w piątek, ale także i w najbliższą sobotę ruch pasażerski z pewnością będzie wzmożony. Czy spółka transportowa sobie na pewno ze wszystkim poradzi? Przekonamy się już zapewne po świętach. W każdym razie warto wziąć pod uwagę ewentualne niedogodności. Wówczas jest większe prawdopodobieństwo, że na Święta Bożego Narodzenia uda się dojechać do domów.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
likwidacja przez "restrukturyzacje", POdobnie jak z kopalniami? Autobusy trzeba przerobić na ekologiczny i tańszy napęd CNG/LNG na co można dostać dotację (program "GAZela" NFOSiGW) którego nie mogą kraść kierowcy co jest powszechna praktyką doprowadzająca do bankructwa wiele PKSów, przydałby się także kamera monitoringu kierowcy/pasażerów z zapisem na dysk w autobusie by kontrolować sprzedaż biletów z pominięciem kasy do kieszeni kierowcy i poprawić bezpieczeństwo pasażerów
Ponieważ planowane jest wyburzenie budynku dworca PKS w Białymstoku przy ul. Bohaterów Monte Cassino 10, składamy wniosek o jego ochronę w postaci np. zabytku lub ewidencji. Budynek oddany do użytku w 1986 r. ma unikalny, modernistyczny, socrealistyczny charakter. Wymaga tylko wyczyszczenia, wymycia, ewentualnie wymiany stolarki okiennej Posiada nowoczesne do dziś rozwiązania jak np. podziemne przejścia na perony. "Jego budowa trwała prawie 11 lat, a i tak efekt znacznie odbiegał od planów z 1975 r. Według projektu Haliny Janczewskiej i jej zespołu miał to być ogromny kompleks połączonych dworców kolejowego i autobusowego, z budynkami, placami, parkingami, tunelami, peronami, węzłami komunikacyjnymi i głównym gmachem wysokim na 12 pięter, obsługujący dziennie ok. 39 tys. pasażerów. (http://ladniej.uwb.edu.pl/mapaarchitektura4589.html) Budynek jest symbolem "propagandy sukcesu" epoki Gierka, szokująca jak na ówczesne czasy nowoczesność zderzyła się z kryzysem gospodarczym. Z tego względu posiada wartości historyczne. Projekt z 1975 r wpisuje się w założenia okolicznych budynków jak: "Galeriowiec to jeden z największych w mieście bloków mieszkalnych. Zbudowany w 1970 r., według projektu Stanisława Glinickiego, liczy 11 pięter i 214 mieszkań. Parter budynku od początku, podobnie jak dziś, zajmowały punkty usługowe i handlowe: bar, kawiarnia, drogeria, biuro podróży i inne. Nazwa „galeriowiec” wzięła się od ciągnących się na każdym piętrze wzdłuż całego budynku galerii, z których wchodzi się do mieszkań. Poczta przy dworcu kolejowym, ul. Kolejowa 15 Do dziś funkcjonujący (całodobowy!) urząd pocztowy przy ul. Kolejowej został oddany do użytku 1 maja 1965 r. Wielokrotnie przywoływany był na fotografiach i rysunkach Henryka Wilka w „Gazecie Białostockiej” jako przykład nowoczesnej i nowatorskiej architektury. Zaprojektowany przez Leona Kulikowskiego, utrzymany w duchu późnego modernizmu, do dziś zwraca uwagę formą i rozwiązaniami konstrukcyjnymi. Oglądając budynek, warto zajrzeć na jego tyły, najlepiej od strony kładki nad torami, by z góry zobaczyć charakterystyczny, falujący dach, jedyny tego typu w Białymstoku. Właśnie z uwagi na ten element architektoniczny budynek jest uznawany za jedną z ciekawszych powojennych realizacji na terenie miasta. Spodki, ul. Św. Rocha 14 Białostockie „spodki” wyrosły u stóp kościoła św. Rocha w rekordowym tempie czterech miesięcy i były jedną z licznych realizacji architektonicznych, które miały pokazać nowoczesne oblicze miasta podczas Centralnych Dożynek we wrześniu 1973 r. Kompleks czterech okrągłych pawilonów, szybko ochrzczonych przez białostoczan mianem „meksykańskich kapeluszy” lub „latających talerzy”, mieścił m.in. bar-bistro i salon Biura Wystaw Artystycznych. Autorem projektu budowli był Henryk Toczydłowski. W mieście znajduje się jeszcze kilka innych obiektów zbudowanych w stylu „futuryzmu dożynkowego”, m.in. kawiarnia przy al. Piłsudskiego i dwa pawilony przy ul. Akademickiej." (http://ladniej.uwb.edu.pl/mapaarchitektura4589.html)