Wszystko wskazuje na to, że obawy kupców z Giełdy Rolno – Towarowej przy Andersa są przesadzone. Władze Białegostoku nie mają żadnych pomysłów na to miejsce, nie jest tam również przewidziana nowa droga.
Kilka dni temu podawaliśmy informację o tym, że Giełda Rolno – Towarowa może zostać zlikwidowana lub przeniesiona. Kupcy prowadzący tam swoją działalność gospodarczą zaczęli się niepokoić o swoje miejsca pracy. Z tego co nam przekazali wynika, że jest jakiś konflikt na linii Prezes Giełdy i Prezydent Miasta Białegostoku. Skontaktowaliśmy się z biurem prasowym prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, które wyraźnie twierdzi, że w miejscu giełdy nic nie planuje.
- Przeszukaliśmy wszystkie możliwe departamenty szukając dokumentów. Ale nie ma w planach ani drogi, ani jakiejkolwiek innej inwestycji – powiedziała nam Urszula Boublej z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta. – Nie wiem dlaczego kupcy się obawiają. Z posiadanych dokumentów wynika, że nic tam nie jest planowane, ani teraz, ani w najbliższym czasie – dodaje.
Jednak kupców to nie przekonuje. Jeszcze wczoraj, kiedy odwiedziliśmy tę popularna targowicę, niektórzy poddawali w wątpliwość informacje z Urzędu Miasta. Boją się rozmontowywania giełdy kawałek po kawałku.
- Ja tam nie wiem co jest pomiędzy zarządem giełdy a władzami miasta, ale coś jest. Pewnie polityka. Tylko, żeby faktycznie było tak, że nikt nas stąd nie wyrzuci. Oni mogą się kłócić, ale ludzi pracy niech zostawią w spokoju – mówi nam jeden z kupców, który prosił o niepublikowanie nazwiska.
- Nie wierzę władzom Białegostoku. Niejednej już z torbami poszedł w tym mieście. Tutaj drobnego przedsiębiorcy się nie szanuje. Nie wierzę i już – powiedział z kolei Jerzy (nazwisko do wiad. red.)
Okazuje się, że kupcy są w błędzie. Mimo, że były trudności z uzyskaniem informacji od Prezesa giełdy, dziś rano udało się nam potwierdzić kilka faktów, które powinny pomóc w uspokojeniu nastrojów. Konfliktu z władzami Białegostoku nie ma. Jak powiedział nam Karol Tylenda są drobne nieporozumienia, ale z akcjonariuszami spółki giełdowej, którą kieruje. O szczegółach na razie nie chciał mówić, ponieważ trwają rozmowy. Na razie wszystko wskazuje na to, że sprawy przybierają właściwy kierunek. Nam zaś udało się ustalić, że rada nadzorcza chciała wymóc na prezesie kilka decyzji finansowych, które byłyby niekorzystne dla giełdy i osób prowadzących tam swoją działalność. Niemniej obecnie nie ma powodów do niepokoju.
Aby jeszcze bardziej uspokoić kupców przekazujemy również informację z biura prasowego Prezydenta Białegostoku. Teren giełdy przede wszystkim nie jest w bezpośrednim zarządzie władz miasta. Na razie zatem obawy kupców wydają się nieuzasadnione. Wszystko wskazuje na to, że giełdzie w najbliższym czasie nic nie grozi. Czy tak zostanie? Będziemy monitorować temat.
Komentarze opinie