
Stany Zjednoczone są poważnie zaniepokojone możliwością nowych ataków na ich bazy wojskowe w Syrii, Iraku i innych krajach Bliskiego Wschodu. O tym mówił dokładniej podczas konferencji prasowej koordynator Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Kirby.
Sytuacja na Bliskim Wschodzie nie zmierza bynajmniej w kierunku uspokojenia, bo jest dokładnie odwrotnie. Każda z walczących stron nie zamierza ustępować, w związku z czym dochodzi stale do eskalacji konfliktu, który przenosi się w sąsiednie rejony. Zaniepokojone są Stany Zjednoczone, które posiadają swoje bazy na Bliskim Wschodzie. Koordynator Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Kirby twierdzi, że możliwe jest, że te bazy zostaną zaatakowane.
- Jesteśmy głęboko zaniepokojeni potencjalnymi atakami na nasze siły – powiedział rzecznik Białego Domu.
Przypomniał również, że podczas jednego z niedawnych takich ataków zginął amerykański cywilny wykonawca. Podczas ostrzału amerykańskiej bazy mężczyzna doznał zawału serca.
- Jest to zatem potencjalnie niebezpieczne środowisko i podchodzimy do tego bardzo, bardzo poważnie. Nasi dowódcy na miejscu mają prawo do obrony siebie i swoich żołnierzy, aby mogli podjąć odpowiednie środki – powiedział John Kirby.
Przedstawiciel Białego Domu przypomniał, że na rozkaz prezydenta Bidena wysłano w region dodatkowe siły – nie tylko jako potężny sygnał o opanowaniu sytuacji, ale także w trosce o gotowość Stanów Zjednoczonych do obrony własnej i swoich narodowych zainteresowania. Tym bardziej, że Pentagon już potwierdził próbę ataku na amerykańską bazę wojskową.
Rzecznik Departamentu Obrony, generał Patrick Ryder, potwierdził, że w poniedziałek w Syrii drony próbowały zaatakować bazę wojskową międzynarodowej koalicji Al-Tanf, w której stacjonują wojska amerykańskie.
- Zaobserwowaliśmy wzrost liczby ataków rakietowych i dronów na nasze bazy i obiekty w Iraku i Syrii – zauważył generał, podkreślając, że Stany Zjednoczone będą w dalszym ciągu dokładać wszelkich starań, aby chronić swoje wojsko.
W ostatnich dniach bazy wojskowe USA w Syrii i Iraku są częściej, choć wciąż okresowo, atakowane przez drony i ogień artyleryjski. I jak wspomnieliśmy, w ostatnich tygodniach ataki te nasiliły się.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie