
To był białostocki wieczór w Danii: Jagiellonia Białystok pokonała na wyjeździe Silkeborg 1:0 w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Konferencji. Jedynego gola zdobył Bernardo Vital. I to najmniejszy wymiar kary dla gospodarzy, bo Duma Podlasia wracałaby do kraju z jeszcze większym uśmiechem, gdyby Kobayashi i Pululu mieli lepiej ustawione celowniki. Jaga zagrała kolejny dobry mecz pokazując, że z meczu na mecz radzi sobie coraz lepiej.
Podopieczni trenera Adriana Siemieńca, którzy zaczęli sezon od bolesnej porażce 0:4 w pierwszym meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza zapominają o trudnym starcie. Żółto-czerwoni nabrali wiatru w żagle i odnoszą kolejne triumfy, choć początek meczu nie zapowiadał sukcesu Jagiellonii. Białostoczanie kolejny raz zaskoczyli rywali: pozwolili się im wyszumieć, a potem zaczęli punktować.
Jagiellonia przystępowała do meczu w Danii w dobrych nastrojach, a jej piłkarze byli w pełni wypoczęci. Zaplanowane na niedzielę starcie w Ekstraklasie z Motorem Lublin zostało przełożone, w przeciwieństwie do rywali, którzy ponieśli trzecią porażkę w trzecim meczu sezonu. Silkeborg przegrał 0:1 z Randers i z zerowym dorobkiem punktowym i bilansem bramkowym 0:6 wylądował na ostatnim miejscu w tabeli. Mimo to, od początku meczu to gospodarze byli stroną dominującą, a w 12. minucie po strzale Calluma McCowatta, piłka wylądowała na słupku, a Jagę tylko centymetry dzieliły od utraty bramki.
Chwilę później, niewykorzystana sytuacja zemściła się na Duńczykach. Po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Louki Priepa, piłkę do siatki skierował Bernardo Vital. Portugalczyk wyprzedził jednego z obrońców i oddał trudny do obrony strzał prawą nogą. Warto zwrócić uwagę, że Jagiellonia zdobyła kolejnego gola po stałym fragmencie gry co pokazuje, że zawodnicy coraz lepiej rozumieją się na boisku. Krótko po strzeleniu gola mogło być już 2:0: Alejandro Pozo nie zdołał zamknąć akcji Afimico Pululu, zaś strzał Priepa z rzutu wolnego z trudem obronił Nicolai Larsen.
Gospodarze w końcówce I połowy próbowali wyrównać strzelając gola do szatni. I choć defensywa Jagiellonii kilkakrotnie pozwalała im dojść do strzału, to u miejscowych zawodziła skuteczność. W 45. minucie świetną sytuację miał Younes Bakiz, jednak koszmarnie spudłował.
Druga część meczu mogła rozpocząć się fenomenalnie dla Jagiellonii. Po błędzie jednego z defensorów gospodarzy, w sytuacji sam na sam znalazł się Afimico Pululu. Napastnik Jagi tym razem niestety przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Silkeborga i nie udało się podwyższyć prowadzenia. Na dodatek w 73. minucie za Pululu został ukarany żółtą kartką i będzie musiał pauzować w spotkaniu rewanżowym.
W końcówce miejscowi znów odważniej zaatakowali, jednak nie mieli argumentów, aby zagrozić bramce Jagiellonii. Brakowało im nie tylko wykończenia ale i dokładności w ostatnim podaniu. Za to Jagiellonia szukała swojej szansy w kontratakach. W ostatniej minucie podstawowego czasu gry patelnię miał Yuki Kobayashi, który z trzech metrów nie trafił jednak czysto w piłkę i mógł tylko schować twarz w dłoniach.
Ostatecznie nie miało to jednak wpływu na końcowy rezultat. Jagiellonia wygrała 1:0 i wraca z Danii w dobrych humorach. Przed rewanżem na własnym stadionie, które odbędzie się w przyszły czwartek, 14 sierpnia, Duma Podlasia jest dużym faworytem do awansu. Kibice na pewno liczą na to, że tym razem Jagiellończycy wykorzystają wszystkie stworzone sytuacje.
Silkeborg IF - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1). Bramka: Bernardo Vital 15. Żółte kartki: Pelle Mattsson, Robin Østrøm (Silkeborg IF), Taras Romanczuk, Afimico Pululu, Bernardo Vital (Jagiellonia Białystok). Sędziował: Jamie Robinson (Irlandia Północna).
Silkeborg IF: Nicolai Larsen - Jens Martin Gammelby, Robin Østrøm (77 Alexander Busch), Pedro Ganchas, Leonel Montano - Younes Bakiz (62 Rami Al-Hajj), Mads Larsen, Pelle Mattsson, Mads Freundlich (62 Oskar Boesen), Callum McCowatt (77 Alexander Simmelhack) - Tonni Adamsen.
Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek, Bernardo Vital, Yuki Kobayashi, Bartłomiej Wdowik - Alejandro Pozo (61 Oskar Pietuszewski), Taras Romanczuk, Dawid Drachal (86 Aziel Jackson), Jesus Imaz (86 Leon Flach), Louka Prip (61 Miki Villar) - Afimico Pululu (77 Dimitris Rallis).
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie