Radosnych wizji i cudownych planów nie było, przynajmniej na początku. Była za to połajanka i mocne słowa skierowane do polityków, którzy chcą działać wyłącznie dla własnych korzyści majątkowych. Tak zaczęła się konwencja krajowa Platformy Obywatelskiej.
Początek konwencji partii rządzącej miły nie był. Padały mocne słowa pod adresem nieuczciwych kolegów, a także słowa pochwały służbom, które tropią afery korupcyjne. Premier i zarazem szef Platformy Obywatelskiej potępił jednocześnie wszystkich, którzy do polityki przyszli z powodów biznesowych i takich odsyłał do prywatnych firm.
Dopiero po burzliwym wstępie Donald Tusk przeszedł do roztaczania wizji rozwoju naszego kraju. Mówił o wzroście gospodarczym oraz o środkach unijnych. Premier sugerował, że nie będą one już w takiej skali wydawane na wielkie projekty strukturalne i innowacje. Większa część środków ma trafiać wprost do ludzi. Dla Białegostoku oznaczać to może koniec betonowania miasta, a rozpoczęcie wdrażania pomysłów związanych z typową działalnością i rozwojem intelektualnym człowieka. Jak będzie? Nie wiadomo, ponieważ nie padły żadne konkrety.
Komentarze opinie