
W sobotnie wczesne popołudnie pojawił się kolejny kandydat na urząd prezydenta Miasta Białegostoku. W zasadzie jest to kandydatka, bo Katarzyna Sztop-Rutkowska jest jak dotąd pierwszą kobietą, jaka zgłosiła się na pozycji startowej w wyścigu o najważniejsze stanowisko w naszym mieście.
Katarzyna Sztop-Rutkowska ogłosiła w sobotę (19 maja) swój start w wyborach samorządowych jako kandydatka na urząd prezydenta Miasta Białegostoku. Będzie startowała pod szyldem niezależnego i bezpartyjnego komitetu „Inicjatywa dla Białegostoku”. Tworzą go białostoccy aktywiści, znani z działalności kulturalnej, ale także społecznej. Właśnie z tą drużyną ma zamiar zmieniać Białystok, by stał się miastem lepszym do życia i otwartym na potrzeby wszystkich mieszkańców.
- Jestem przekonana, że przyszedł czas na to, by tacy ludzie jak ja, bez partyjnej historii z aktywnością i zaangażowaniem społecznym, wchodzili do samorządu i startowali w wyborach samorządowych – mówiła dziś na wstępie Katarzyna Sztop-Rutkowska.
Podkreślała, że w lokalnej polityce widać wciąż te same twarze, które co wybory, zamieniają się w zasadzie miejscami, co może powodować odczucie, że nic w Białymstoku się nie zmienia. Katarzyna Sztop-Rutkowska chce zupełnie inaczej prowadzić, i samorząd, i miasto. Uważa, że obecne władze zbyt mało uwagi poświęcają realnym potrzebom mieszkańców.
Jako kobieta, swoim startem w wyścigu o fotel prezydenta Białegostoku, chce też dołożyć cegiełkę do roli kobiet w życiu społecznym i politycznym. Tym bardziej, że w tym roku mija dokładnie 100 lat od momentu, kiedy w Polsce kobiety otrzymały prawa wyborcze. Mówiła, że zna swoje prawa i nie zawaha się ich użyć. Podkreślała, że przecież w ustawie o samorządzie terytorialnym, mowa jest o tym, że wspólnotę samorządową tworzą mieszkańcy.
- Samorządem jesteśmy my, mieszkańcy. Prezydent, radni, urzędnicy, są od tego, żeby słuchać ludzi. A niestety mam wrażenie, że w Białymstoku, obecna władza, zapomniała o tym. Bardzo wiele osób z różnych grup i środowisk mówi do mnie – nikt z nami nie rozmawia, nikt nas nie słucha, nikt nie prowadzi dialogu. Bardzo chciałabym to zmienić – mówiła Katarzyna Sztop-Rutkowska.
Kandydatka na prezydenta z Inicjatywy dla Białegostoku, jako prezydent miasta, chce się konsultować z mieszkańcami w różnych sprawach, uczestniczyć w spotkaniach otwartych i przeprowadzać referenda w ważnych sprawach dla lokalnej społeczności. Podkreśla również, że urząd powinien być transparentny, począwszy od wydatków samego urzędu, po jego wszystkich pracowników. Natomiast w kontekście pomysłów gospodarczych mówi o wspieraniu małych i średnich przedsiębiorców na przykład w taki sposób, aby wykorzystywali najnowsze technologie. Zdaniem Sztop-Rutkowskiej niekoniecznie należy szukać lub czekać na dużych inwestorów.
- Sama nie jestem członkinią żadnej partii politycznej i jestem przekonana, że sprawia to, że jestem człowiekiem wolnym. Wolnym do tego, żeby słuchać ludzi, mieszkańców. Jestem przekonana, że nie muszę się martwić, kiedy będę decydować na przykład o jakichś ważnych sprawach w Białymstoku, co powiedzą moi szefowie z lokalnych czy ogólnopolskich struktur partyjnych – przekazała Katarzyna Sztop-Rutkowska.
Liderka komitetu Inicjatywa dla Białegostoku deklaruje współpracę ponad podziałami ze wszystkimi, którzy chcą działać dla dobra Białegostoku. Bo, jak podkreśla, ważna jest solidarność społeczna i wsłuchiwanie się w głos tych, którzy są w mniejszości lub z różnych powodów, nie są w stanie upomnieć się o swoje potrzeby.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Inicjatywa dla Białegostoku)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie