Najwyraźniej bydło domowe śledzi internet oraz wszelkie wieści. Trudno bowiem wytłumaczyć, że w krótkim odstępie czasu popularność zdobywa kolejne zwierzę. Koń z balkonu swoje zrobił, teraz promuje się krowa… na dachu!
Prawdopodobnie krowa pozazdrościła popularności polskiemu koniowi, a konkretnie klaczy z Grajewa. Możliwe też, że miała dość oglądania widoków Szwajcarii z poziomu pastwiska, więc postanowiła rozejrzeć się dokładniej po okolicy. W tym celu weszła na dach jednego z domów w Bernie. Jak? Nikt tego nie jest w stanie ustalić. Zachodzi podejrzenie z przypuszczeniem, że krowa wracając z pastwiska zamiast przejść naokoło domu, skróciła sobie ścieżkę i poszła bezpośrednio przez dom. Niemniej nadal nie wiadomo w jaki sposób weszła na dach.
Właściciel krowy Dieter Mueller, powiedział lokalnej gazecie, że krowa zawsze była niesforna i chadzała własnymi drogami. Ale żeby aż takie drogi obierała, to zdarzyło się pierwszy raz.
- Ona zawsze była jedną z moich najbardziej kłótliwych bestii. Za każdym razem robiła wszystko tak, jak chciała, nie słuchała mnie. Próbowałem namówić ją do zejścia, ale się nie udało. Później sobie sama zeszła– powiedział właściciel krowy.
- Mało co się nie zabiłem na rowerze. Trzy razy spoglądałem na ten dom. Nie wierzyłem własnym oczom. Krowa na dachu! – powiedział kolarz – Rolf Steiner, który przejeżdżał obok domu rolnika.
Krowa zeszła sama po drabinie, którą jej podstawiono. Ale zrobiła to w czasie, jaki uznała za stosowny. Właściciel na razie nic nie mówi o sprzedawaniu zwierzęcia. Na allegro pewnie i tak by jej nie wystawił. Tymczasem koń z balkonu nadal czeka na swojego nabywcę.
Komentarze opinie