Krzysztof Truskolaski zawiadamia organy ścigania bo mu grożą

Poseł czuje się zagrożony wpisami i listami, jakie otrzymuje od niedawna na swoje skrzynki mailowe oraz telefon. Krzysztof Truskolaski postanowił powiadomić policję i w ten sposób zareagować na hejt, jakiego doświadcza od czasu, kiedy głosował przeciwko Polsce.

Poseł z Białegostoku głosował przeciwko Polsce, co oznaczało, że jego zdaniem, w naszym kraju nie ma praworządności. To nie wszystko, ponieważ ów wniosek, nad którym głosowano – w sprawie praworządności w niektórych krajach Europy, w tym Polsce – przygotował niemiecki poseł Bernd Fabritius, który był także sprawozdawcą. Wzburzyło to wielu internautów, którzy w ostrych słowach skrytykowali głosowanie Krzysztofa Truskolaskiego przeciwko Polsce. Niektóre z tych komentarzy poseł potraktował jako groźby karalne.

- Groźby są kierowane nie tylko w moja stronę, ale również w stronę moich pracowników, którzy odbierają telefon poselski, telefon biurowy i tam również kierowanych jest wiele gróźb karalnych. Ja nie pozwolę na to, aby powtórzyła się sytuacja z jednego z biur poselskich sprzed kilku laty – argumentował poseł Krzysztof Truskolaski.

Sytuacja, o której mówił poseł Truskolaski miała miejsce w 2010 roku. Wówczas został zamordowany pracownik biura poselskiego, europosła Janusza Wojciechowskiego z Prawa i Sprawiedliwości, zaś inne osoby zostały ranne. Jak donosiły media wówczas zabójca miał być członkiem Platformy Obywatelskiej, co później potwierdzono w częstochowskich strukturach partii. Mężczyzna był badany psychiatrycznie, ale opinia biegłych wskazała jednoznacznie, że był poczytalny w momencie popełniania zbrodni. Ostatecznie skończyło się wyrokiem dożywotniego pozbawienia wolności dla zabójcy.

Poseł Truskolaski – jak twierdził – musiał zareagować na hejt, żeby takie sytuacje się nie powtórzyły. Powiedział, że wpisy w Internecie choć są anonimowe, to jest szansa ustalenia, kto je pisał i kto mu groził. A pisano między innymi o tym, że Krzysztof Truskolaski powinien zawisnąć na stryczku, pisano również, że powinien mieć wbity nóż między żebra. I właśnie o takim charakterze gróźb powiadomił dziś organy ścigania. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zostało złożone na Komendzie Miejskiej Policji w Białymstoku.

Poseł Truskolaski podkreślił, że nie zmienił zdania w sprawie głosowania, które stało się podstawą ostrej krytyki jego osoby w Internecie. Nadal uważa, że w Polsce zagrożona jest praworządność.

- Dlatego zagłosowałem za tą rezolucją, ponieważ zgadzam się z tą rezolucją. I rzeczywiście, w Polsce zagrożona jest praworządność, zagrożony jest trójpodział władzy i nigdy nie zgodzę się na to, aby niszczono trójpodział władzy – wyjaśnił Truskolaski.

Podkreślił, że gróźb nie powinno się stosować do nikogo, a szczególności do osób reprezentujących nasz kraj. Z tym, że w tym przypadku można mieć wątpliwości, jaki kraj był reprezentowany podczas głosowania, ponieważ – jak wspominaliśmy wyżej – wniosek przygotował poseł z Niemiec.

Teraz to już policjanci sprawdzą, czy komentarze w Internecie były groźbami karalnymi i czy faktycznie ktokolwiek chciał wieszać lub ranić posła Nowoczesnej z Białegostoku.

Film oraz zdjęcia otrzymaliśmy dzięki uprzejmości ESKA INFO. Niestety nie posiadamy własnych materiałów, ponieważ praworządnie poseł Truskolaski, jak i jego partia nie czuje się obowiązku informowania naszej redakcji o swoich działaniach. Co oczywiście nie przeszkadza im krzyczeć w sejmie o wolnych mediach. Szkoda, że wolne media poseł ignoruje, wraz z tysiącami czytelników – o czym każdorazowo będziemy przypominać naszym czytelnikom.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Łukasz Stepaniuk/ Eska Info)