
Kłopoty z pustawą kasą państwa powodują, że rządzący wpadają czasem na coraz dziwniejsze pomysły. Latem tego roku ministerstwo finansów nosiło się z pomysłem opodatkowania przydrożnych krzyży, świątków, figur świętych oraz kapliczek. W tej liczbie miały znaleźć się obiekty tak zwanej "małej architektury" na terenie posesji w tym... wodotryski, krasnale ogrodowe i inne figury (np. nimfy, amorki), a nawet pergole, oczka wodne, ogrody skalne. Dodatkowo pojawił się pomysł, aby przedsiębiorców opodatkować za... murowane ogrodowe grille, piaskownice, ławki, huśtawki, śmietniki, a nawet wiaty na wózki i rowery. Absurd? No pewnie! Ale te pomysły nadal krążą w resorcie.
Informację podawał na ten temat "Puls Biznesu" powołując się na źródło w Ministerstwie Finansów. Obecnie wszystkie obiekty tzw. "małej infrastruktury" są zwolnione z podatku od nieruchomości. Ostateczny projekt przygotowany przez resort finansów nie uwzględnił tych pomysłów, ale faktycznie zapisy, aby skreślić wyjątki od opłat z tytułu podatku od nieruchomości były opracowywane i można było je znaleźć wśród oficjalnych druków, nad którymi urzędnicy MF pracowali. Potwierdza to Business Centre Club, który monitorował to nad czym pracowali ministerialni legislatorzy. A dążyli oni do rozstrzygnięcia sporów interpretacyjnych, które budziły właśnie wyłączenia od podatku od nieruchomości. Często zdarzało się, że decyzje w tej sprawie trafiały do sądów, które - co do zasady - zajmowały stanowisko, że podatek taki się nie należy. Zmiany proponowane przez MF zmierzały do ujednolicenia zapisów - niestety niekorzystnie dla właścicieli nieruchomości.
Jeszcze w trakcie wakacji Jarosław Neneman, wiceminister finansów, dementował, że ministerstwo nie zdecyduje się na opodatkowanie "małej infrastruktury", a zwłaszcza kapliczek, krasnali czy piaskownic. Projekt przepisów, który wejdzie w życie od 1 stycznia 2025 nadal zawiera wyłączenia od opodatkowania krzyży, kapliczek, piaskownic i krasnali i zawiera enumeratywnie budowle jako przedmiot opodatkowania. Budynki są opodatkowane stawką liczoną od metra powierzchni użytkowej, a budowle stawką procentową związaną z wartością obiektu.
Dlaczego zatem w dyskusji zapisu o budowlach pojawił się temat krzyży i kapliczek? Bo urzędnicy planowali z przepisu skreślić słowa "obiekty małej architektury". Obecnie definicja budowli brzmi następująco: "obiekt budowlany zgodny z definicją w prawie budowlanym, który nie jest budynkiem ani obiektem małej architektury". Trybunał Konstytucyjny nakazał zmianę tego zapisu, by nie odwoływał się do przepisów prawa budowlanego, które zawiera m. in. rozporządzenia ministrów i prezesów urzędów centralnych wskazując, że wszystkie definicje powinny pojawić się prawie podatkowym. Obecnie nowa definicja budowli obejmuje obiekt związany z działalnością gospodarczą, który wraz z instalacjami, wymienionymi w załączniku, tworzy techniczno-użytkową całość.
Ciekawostką jest fakt, że za małą architekturę nie zostały uznane farmy fotowoltaiczne. Według nowych przepisów będą one uznane za budowlę, ale podatek dotyczyć będzie wyłączenie ich części budowlanych. Same panele nie są uznawane za budowlę.
Z resortu finansów dochodzą jednak sygnały, że urzędnicy ponownie rozpoczęli pracę nad doprecyzowaniem przepisów dotyczących podatku od nieruchomości. I ponownie zamierzają zmienić treść definicji dotyczącej wyjątków od listy obiektów podlegających opodatkowaniu. I ponownie wraca kwestia czy skreślenie zapisu dotyczącego małej architektury nie sprawi, że ponownie pojawi się temat opodatkowania przydrożnych kapliczek, krzyży i... krasnali ogrodowych. W czasie dużego deficytu budżetowego i przygotowywania się do procedury nadmiernego deficytu jakiemu zostanie poddana niebawem Polska warto uważnie śledzić doniesienia z ministerstwa finansów zgodnie z ludowym przekonaniem, że nie ma tak głupiej rzeczy, której by urzędnik nie wymyślił oraz że pieniądze nie śmierdzą. To ostatnio w końcu wygłosił cesarz Klaudiusz na początku naszej ery.
AR
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie